Tak to już chyba jest, że łatwiej pisze się o tych złych rzeczach.
Jakoś głupio chwalić się swoim szczęściem na forum, a przecież nie brakuje go w moim życiu.
Mimo wielu zawirowań uważam się za wielką szczęściarę.
Dlaczego tak jest? Dlaczego wstydzimy się otwarcie mówić o naszym szczęściu, a użalanie się nad sobą traktujemy jak swoiste katharsis?
Czy nie powinno być na odwrót ... ?
Czy nie powinniśmy chętniej dzielić się z innymi naszym szczęściem, a zmartwienia i problemy zostawić tylko dla najbliższych ... ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz