Mając niewiele doceniamy to bardziej.
Ostatni czas znów pokazał mi, co jest tak naprawdę ważne.
Priorytety, ich hierarchia ... to wszystko może zmienić się z dnia na dzień.
I to prawda, że złe chwile wyostrzają zmysły, pozwalają zobaczyć w zupełnie innym świetle nasze małe rzeczy, nasze małe szczęścia.
"Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest."
Nasze zeszłotygodniowe migawki.
Nasze chwile, miłe chwile.
Łapiemy je jak cytrynkę i mocno wyciskamy z nich ile się da.
Wbrew temu co za oknem ... , drocząc się z śniegiem otulającym delikatną warstewką wszystko dookoła - tu ciepła, słoneczna jesień. Taką lubimy. Być może na kolejną taką przyjdzie nam czekać cały rok.
Świetne migawki!
OdpowiedzUsuńŚwięta racja, tylko zapominamy o tum wszystkim w pędzie życia. Dlatego te złe chwile również są potrzebne...
Idealnie podsumowałaś tego posta. Nic dodać, nic ująć :)) Dzięki!
UsuńPiękne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)) i witam!
Usuń