24 października 2012

Zaklinam przyszłość


Czaruję przyszłość.
Zaklinam ją.
Obwiązuję w czerwone wstążeczki.
Nikomu ani mru mru ...
W myślach snuję małe-duże plany ... po to, by zaraz przegonić je i celowo skierować swe myśli na zupełnie inne tory - lepiej miło się zaskoczyć, niż niemiło zawieść. Jestem przesądna i boję się tych myśli, boję się nimi zapeszyć to, czego tak bardzo pragnę. Niewiele szczęścia - tak mało mi trzeba ... Leciutki uśmiech od losu, tak mało, a zarazem tak wiele ... Szczęście jest tak bardzo blisko ...Na wyciągnięcie ręki.




 

Pomysł lampionu podpatrzony TU.

5 komentarzy:

  1. Ja również zaciskam kciuki najmocniej jak potrafię :*

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja pomodlę się za Twoje powodzenie, pozdrawiam, Czytelniczka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo, te jeszcze ładniejsze. Bardzo nastrojowo i poetycko u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń