6 grudnia 2016

6 grudnia # kalendarz adwentowy


Przybył.
Posilił się wraz z reniferami.
Ciastkami nakruszył.
Mlekiem nie pogardził.
Podarki pod łóżka podrzucił, łakoci nasypał do butów.
Listy ze sobą zabrał (a także od Młodszej podarek - Mikołajową podobiznę zrobioną z rolki po papierze toaletowym).
Stosownej fotorelacji nie zdążono poczynić.
Tak szybko się uwinął.
Matka na moment dosłownie na dół zeszła, a gdy wróciła nie było co uwieczniać.
Prócz widocznych śladów posilenia się i śniegu za oknem, list jeszcze zostawił.
Bo taką prośbę wystosowało do niego w swym liście młodsze dziecię.
A wczesnym rankiem, gdy jeszcze za oknem ciemno i głucho było, to samo dziecię ledwo oczka otworzywszy, do stołu pobiegło i jęło sprawdzać jak się ma poczęstunek dla nocnych gości, i listem się zaaferowało, a dopiero na sam koniec barwnymi podarkami.




 




Tuz przed zaśnięciem wspólne czytanie.
Prawdziwej historii Mikołaja poznanie.
To nie żaden tam rubaszny z pełnym workiem prezentów staruszek ...
To pobożny święty,
co ocalił wiele dusz(ycz)ek.
Bezinteresownie pomagał ludziom w potrzebie,
był bardzo szczodry.
/Jaki cudny byłby świat, gdyby każdy dla każdego był tak samo dobry./
I w ziązku z tym 
zadanie z kalendarza:

"Szykuj się. Jutro Ty będziesz Mikołajem."

I niechaj nie tylko od święta ci się to zdarza.

★ ★ ★ ★


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz