15 maja 2013

One

Dziś Międzynarodowy Dzień Rodziny,  więc będzie o Nich ^^
Coraz częściej dopada mnie myśl, że już dłużej nie dam rady, że nie chce mi się walczyć. Poczucie bezsensu i bezsilności odurza i otumania, spowalnia ruchy i logiczne myślenie. Mam wrażenie, że suma krzywd przekracza moje granice ludzkiej wytrzymałości. Człowiek jest w stanie naprawdę wiele znieść. Ze stali jednak nie jest. Gdy nie chce mi się walczyć dla siebie, daję sobie kopa myśląc o tym, że ktoś mnie bardzo potrzebuje ...
Moje dwa największe szczęścia. Moje słoneczka.
Nic nie sprawia mi tyle radości co uśmiech na ich buźkach. Wtulenie się w te kochane ciałka odpędza wszystkie złe myśli ^^ Wątłe ramionka otulające mą szyję sprawiają, że nie straszne mi żadne zmartwienie, a niebo samo się przeciera i zza chmur wychodzi uśmiechnięte słońce :)

Zmieniająca się w oczach Starsza Siostra ... Nie tylko wizualnie! Choć to przede wszystkim! Patrzę i nie mogę się nadziwić! Toż to wielka panna już jest! ;) I tak też się zachowuje ...
Jej dojrzałość i to w jaki sposób patrzy na świat. Dostrzega więcej niż niejeden dorosły.
Inteligentna (choć troszkę leniwa) , bystra, samodzielna, zaradna. Czasem mam wrażenie, że ma "naście" lat. Czasem natomiast zalicza "dołek" i wtedy znów jest moją małą J., która wygrzewa się w moich ramionach.




Ma pazura. Potrafi błyskotliwie spuentować sytuację nie potrzebując wiele czasu na zebranie myśli. Cięta riposta powstaje w sekundę, jakby bez udziału jej mózgu ;) I tak myślę sobie ... temperować, czy nie ... ?  Bo kto wie co z tego wyrośnie ... ;)
I najnowsza wielka zmiana. Jej innowacyjne metody na spędzanie czasu z Młodszą. Już nie wygląda to tak, że to zawsze Młodsza proponuje zabawę, a Starsza łaskawie wyraża zgodę, bądź nie ... Teraz coraz częściej propozycja wspólnej zabawy pada właśnie z ust Starszej. To ogromny milowy krok w ich wzajemnych stosunkach. Młodsza stała się dla Starszej równoprawnym kompanem do zabawy, póki co nie zawsze udanej ... , ale może małymi kroczkami ... ? :) Dziewczyny uczą się siebie nawzajem. Starsza szybko się niecierpliwi, Młodsza denerwuje się, gdy nie nadąża za swą idolką. Powstaje w ten sposób trochę nerwowe, błędne koło, które czasami trzeba zatrzymać w biegu, by nie "przyłomotało" zbyt mocno w twardą ścianę.
Ale gdy jest dobrze można zaobserwować wyraźne obopólne wyciąganie przyjemności i korzyści z zabawy :) Wtedy radość matczyna rozpycha się w mym sercu łokciami, a łzy wzruszenia bezlitośnie napierają na przeszkodę w postaci nerwowo mrugających powiek. I zaraz potem błyszczące, śmiejące się oczy okrywa wilgotna kołderka.
A gdy zaczyna robić się nudno, gdy następuje przesyt ;) , wtedy każda idzie w swoją stronę :) Starsza najczęściej ucieka do świata książek, do świata wyobraźni. Patrząc na nią widzę siebie sprzed wielu wielu lat. Młodsza natomiast ma swój świat, do którego wstęp mają tylko wybrańcy.

Młodsza. Najwrażliwsza z wszystkich znanych mi istot. Przebiła tu nawet mnie - choć to naprawdę nie jest łatwe. Byle drobnostka wywołuje salwy płaczu, nie mające nic wspólnego z tzw. "wymuszaniem". To rozpacz w najczystszej postaci. Często załamuję nad nią ręce i żałuję, że nie mam anielskiej cierpliwości. I tak rzadko dostrzegam jak bardzo z tym przypomina mnie samą ...




Ulubione zajęcie (oprócz cennych chwil z Starszą Siostrą)- odgrywanie przeróżnych scenek z pluszakami w rolach głównych. I tworzenie chaosu.
Bo Młodsza to królowa chaosu i zarazem zupełne przeciwieństwo Starszej Siostry. Nieustannie robi dookoła siebie niewyobrażalny bałagan. Zostawia za sobą ślady, których to idąc tropem można z łatwością zgadnąć "czym zajmowało się dziecko przez cały dzień" :D
Raz na jakiś czas załącza się jej "sprzątająca" ( zazwyczaj spowodowana chęcią przypodobania się któremuś z rodziców; słodkie jest to, że ewidentnie chce zrobić nam tym przyjemność, nie czekając na żadną nagrodę. Jedyna nagroda to nasza radość.). Robi wtedy w błyskawicznym tempie perfekcyjny porządek. I sprząta nie tylko "swój" bałagan. Sprząta wtedy wszystko. Jak leci. :)
Wielbicielka tańca i wszelkich "kostiumów scenicznych", w które to potrafi przebierać się bez końca. Mikrofon, biżuteria, obcasy i zwiewne tiule są nieodłącznym elementem każdego z jej występów. Niestety nie są one przeznaczone dla niczyich oczu i odbywają się za zamkniętymi drzwiami dziecinnego pokoju. Nieśmiałość to drugie imię Młodszej.
Ostatnio zapatrzona w (uwaga!) teatralny spektakl "Moralność pani Dulskiej"! Raz obejrzany w naszym towarzystwie, przypadł jej do gustu do tego stopnia, że na drugi dzień dopominała się powtórki. Następnego dnia również :) Rośnie nam mały smakosz kina ^^

One. Moje Wszystko Co Najlepsze.
My. Model 2 + 2. Nie zawsze idealny. Ale najważniejsze, że kreślony miłością.



"Koła rodzin­ne­go nie tworzy się cyrklem."
Stanisław Jerzy Lec



24 komentarze:

  1. Przeczytałam z prawdziwą przyjemnością! Gratuluję zarówno rodzinki jak i stylu pisania :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z największą rozkoszą i samouwielbieniem przeczytałam ten komentarz ^^ Oj! Łasa jestem na komplementy! Szczególnie te blogowe :) Rodzinka najukochańsza na świecie :)
      Dziękuję Ci bardzo :***

      Usuń
  2. Nie temperuj... to co dzisiaj wydaje się zbyt mocne jak na małe dziewczę, w przyszłości będzie procentować pewnością siebie i radzeniem sobie z przeciwnościami. Wierz mi, wiem o czym piszę. Moją córkę chciano złamać za wcześnie... za mocno... a dzisiaj wiele pracy ją kosztuje wiara we własne możliwości. Ale mamusia pracuje nad tym :)
    Drugie dziecię ma swój świat. I dobrze. Niech wpuszcza do niego tylko wybranych ;) Bałagani? Bardzo dobrze :) Twórczo działa, znaczy swoje terytorium ;) Podejrzewam, że w porządku nie odnalazłaby się nic a nic :)
    Model 2 plus reszta, najważniejsza reszta świata - jest tym czego pragnę od zawsze :)
    Buziaki kochana :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje matczyne serce również podświadomie zabroniło mi użycia temperówki ;) I wczytuję się w Twoje słowa i utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze robię ^^ A Ty pracuj nad swą młodzieżą. Bo rodzic musi być zawsze na posterunku ;) Małe dzieci - mały problem. Duże dzieci - duży problem. Już teraz mogę się pod tym podpisać.
      Dziękuję Ci Moniś kochana :* Wiesz czego Ci życzę ... I obie wiemy, że to nadejdzie. O ile już nie nadeszło. Mam nadzieję, że będziesz czujna i nic nie umknie Twej uwadze. Nie pozwól ulotnić się swemu szczęściu.
      Buziaki :*

      Usuń
  3. Ten tekst jest poezją...Dla kogoś takiego jak ja,kto nie doświadczył rodzicielskiej miłośći i zainteresowania,kto całe życie walczy o względy matki i zaakceptowanie,to powód aby się wzruszyć.I tak też się stało,ale są to łzy radośći,że gdzieś, ktoś ma szczesliwą rodzine :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzruszyłam się czytając Twój komentarz. Myślę, że miałybyśmy o czym rozmawiać. Myślę, że dużo łez popłynęłoby w trakcie tej rozmowy.
      Uwierz, że i Ty kiedyś stworzysz szczęśliwą rodzinę. I nie będziesz powielać błędów swojej matki ...
      Dziękuję Ci za pozostawione tu słowa. Dla takich komentarzy warto pisać :*

      Usuń
  4. "Moje Wszystko Co Najlepsze" - otóż to! :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tylko to się liczy. Nic więcej.
      Cała reszta to "vanitas vanitatum, et omnia vanitas" - "marność nad marnościami i wszystko marność".
      :*

      Usuń
  5. "...kreślony miłością" - pięknie to ujęłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że czytasz "Ołówek". Nie czytałam, ale znam książkę z opowiadań przyjaciółki, która na bieżąco relacjonowała mi lekturę, zachwycona postawą autorki i jej spojrzeniem na świat.

      Usuń
    2. Dziękuję :)))
      O "Ołówku" chciałabym napisać na blogu. Przymierzam się do tego. Ale to trudne zadanie. I trudna książka. Ciekawa jestem jak Ty byś ją przedstawiła ... Przeczytaj. Naprawdę warto. Postawa autorki, która wbrew wszystkiemu nigdy nie poddała się "bestii", daje wiele do myślenia.

      Usuń
  6. Ale pięknie to napisałaś. :-)
    Bo najważniejsze są one i to Wasze 2+2. Mam nadzieję, że i ja będę mogła kiedyś napisać taki post... ;-)

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* I pewnie że będziesz mogła. I napiszesz go jeszcze piękniej! :))

      Usuń
  7. Aż łezki mi poleciały po policzkach...pięknie opisałaś Dziewczynki :-)
    Ja całe swoje życie słyszałam, że jestem zdolna, ale leniwa....nigdy tak nie powiem o swoim dziecku - do swojego dziecka. Do obcych też nie mówię ;-) Wiesz, że im częściej coś powtarzasz (dzieciom) to one tym bardziej się do tego dostosowują? (tuman, nieuk, zdolny, ale..... )
    Siostry, a jak różne, prawda? Dla mnie to jest fascynujące, niepojęte, fantastyczne! Uwielbiam moje dziewczyny podglądać, jak się bawią, co robią. A to dopiero przede mną, bo to jeszcze małe kurczaki, co to będzie dalej! ;-)
    Piękny ten cytat, pożyczam.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie :) Cieszy mnie bardzo tak ciepły odbiór mojego pisania ^^
      Również całe życie słyszałam, że jestem zdolna, ale leniwa. I faktycznie jest tak jak piszesz - takie "gadanie" wcale nie dopinguje. Skutek jest odwrotny. Ten opis mnie traktowałam jako usprawiedliwienie dla własnego lenistwa i zamiast z nim walczyć myślałam - "Nie ma sensu, bo przecież już taka jestem" i dawałam sobie "fory".
      Choć o Starszej tak myślę (choć tak jak napisałam jest tylko "troszkę leniwa"! - tyci tyci ;), to nigdy jej tego nie mówię. Wręcz przeciwnie - chwalę ją tak często, że aż czasem obawiam się żeby nie wpadła w samouwielbienie ;)
      A odmienność sióstr oprócz częstych spięć ;) , wprowadza różnorodność i ułatwia zrozumienie, że nie wszyscy jesteśmy tacy sami, a mimo tego możemy akceptować siebie nawzajem i mocno się kochać. Fajne jest to, że z tych przeciwieństw dziewczyny mogą się wiele nauczyć. W ogóle Rodzina to fajna sprawa :)))
      Buziaki!

      Usuń
  8. Nie ma nic bardziej napawającego ciepłem niż czytac obraz matki swoich dzieci:) Czytając widziałam je tak jak Ty i czułam z nich podobną dumę co Ty. Mam nadzieję, że nie obrazisz się, że wpadam tu i tego trochę od Ciebie czerpię?:) Jesteś cudowną mamą z pięknymi pociechami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie się nie obrażam :) Wręcz przeciwnie! Bardzo mi z tego powodu miło :)) Czerp ile się da. W sumie to po to tu jestem ;)
      Dziękuję pięknie :*

      Usuń
  9. wiesz jak chwycić za serce Kobieto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Twoich ust (tudzież klawiatury ;) tym większy to komplement :)
      Dziękuję :*

      Usuń
  10. Cudnie! Cudnie to napisałaś! Masz niesamowity skarb - rodzinę - znam takich, którzy daliby się za to pokroić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję :)))
      Skarb ^^ Najcenniejszy ze wszystkich jakie posiadam :) Jedni daliby się za niego pokroić, a inni nie potrafią go docenić. Życie ... Czasami mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach rodzina to trochę taka spółka z ograniczoną odpowiedzialnością.

      Usuń