28 maja 2013

Blogging every day - Day 2 - Ostudzony zapał i trochę książek, czyli groch z kapustą ;)

Z serii "Z życia wzięte"- dialogi samochodowe:
-Wiesz? Biorę udział w wyzwaniu blogowym ... - jeden post dziennie! - chwalę się Poślubionemu dumna z siebie licząc na jakiś doping.
-Ty lepiej weź udział w wyzwaniu "Jeden pokój dziennie"! - :D Poślubiony brutalnie studzi mój zapał pijąc do chaosu, który ostatnimi czasy zapanował w naszym królestwie :D

I pojechałam posprzątać ... do mamusi :D Nie żebym była złośliwa i chciała w ten sposób zemścić się na Poślubionym! Po prostu wcześniej umówiłam się tak z własną rodzicielką. Wszak wiadomo ... Boże Ciało ... Mała miejscowość ... Niechby się kto wychylił i nie umył okien ... Od razu obraza Boga i Kościoła! A huczałoby o tej zniewadze jak w ulu ;D i przez tydzień co najmniej!
Namachałam się więc skrzydełkami przy myciu ...nastu skrzydeł okiennych i nabiegałam po schodach niezliczoną ilość razów. Wieczorem planowałam rozruszać się przy zumbie, ale w takich okolicznościach odpuściłam sobie ... I tak nie wiem czy jutro będę w stanie ruszyć ręką czy nogą ;) Ogólnie po powrocie do domu nie miałam już sił na nic. Szybkie naleśniki, sprawdzenie lekcji, kąpiel, do łóżek, zbiorowe czytanie i spać. A później już tylko chwila dla siebie, która najprawdopodobniej znów skończy się uśnięciem po przeczytaniu dwóch stron książki :/
Dobrze że chociaż dziewczyny mają codzienną porcję literek ^^ Jeśli Ktoś z Was szuka prezentu na zbliżający się wielkimi krokami Dzień Dziecka, gorąco polecam "Czarownicę piętro niżej" Marcina Szczygielskiego - niesamowity świat magii podrasowany świetnym humorem! - podczas dzisiejszego czytania dosłownie zrywałam boki :))) Co i rusz parskałam gromkim śmiechem, a razem ze mną Starsza. Młodsza w tym czasie była już w krainie Morfeusza ;)
Ale wracając do książki - jest to mój dotychczasowy absolutny nr 1 wśród dziecięcych książek! Po skończeniu lektury bardzo (!) chciałabym napisać o niej ciut więcej. 

A tu książkowe propozycje dla dużych dziewczynek ;) (dla panów w innym terminie)
Bo każdy z nas ma w sobie coś z dziecka ^^  Dlaczego więc nie mielibyśmy świętować i my, i zrobić sobie sami prezentu ... ?
Absolutne minimum dla makijażowych maniaczek!







Tu nie trzeba zachwalać. Tu fakty mówią same za siebie. Te z Was, które nie znają KatOsu, odsyłam na jej kanał makijażowy na YouTube. Jej instruktażowe filmiki mogłabym oglądać całymi dniami (na co niestety nie mogę sobie pozwolić!). Chapeau bas! 
A o dwóch pozostałych książkach już kiedyś pisałam tutaj .

Oczywiście w domu bałagan jak był, tak jest. Okien umyć na pewno nie zdążę - co to będzie ...?!! Co to będzie? Brudno będzie! :) Ale co ja poradzę na to, że dzień jest zbyt krótki, rzeczy do zrobienia tysiąc, a na stoliku leżą takie ciekawe lektury ... ? :))) Bałagan nie zając ... ;)

Miłego wtorku! :))))



27 komentarzy:

  1. Kurde ja tu obskoczyłam dopiero blogi po day 1 , bo głupio pisać a nie czytać a Ty już DAY 2 wbiłaś po północy. Zlituj się ;)
    Ukochany motywuje najlepiej...już zasypiałam prawie ...własny śmiech mnie wyciągnął z nieładu.
    Do makijaży ja ostatnia.Moaa wprowadziła w moje życie pędzelek do cieni, silikon na powieki, zgrabną palętkę mini cieni i ja już chyba tak pozostanę do końca życia z tymi akcesoriami ;)Taka ze mnie rasowa kobita :)

    P.S. Jak Grochola, bo widzę na paseczku? Ja coś zmęczyć nie mogę, odłożyłam i nie mogę wrócić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) Przede mną jutro, o przepraszam to już dziś! pracowity dzień i czasu na blogowanie w nim nie znajdę, a żeby nie odpaść w przedbiegach i tempa dotrzymać ;) bloguję ciemną nocą :)
      Ukochany podsumowaniem mego zapału rozłożył mnie na łopatki. Uśmiałam się do łez :)
      Makijaże - do ogarnięcia. Też zaczynałam od niezbędnego minimum ;) A teraz bez pewnych rzeczy, jak bez ręki :)
      P.S. Grocholę czyta mi się dobrze. Co prawda troszkę dziwnie podczytywać męskie myśli (zwłaszcza takie myśli ;), ale ogólnie jestem mile zaskoczona - po lekturze jej ostatniej książki, bałam się, że kolejny raz się zawiodę. Póki co jest w porządku :) Lekka i przyjemna, zabawna ... - tylko doba dziwnie mi się kurczy ;)

      Usuń
  2. Muszę sobie pooglądać w Empiku KatOsu, widziałam, że już jest, ciekawa jestem :-)
    U nas na Dzień Dziecka też książki :-) Z ulubionej kocio-psiej serii :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Makijaż z KatOsu" wart uwagi! Mały minus za jakość papieru. Ale do reszty nie można się przyczepić :) Makijaże przedstawione są w taki sposób, że nawet laik z łatwością sobie z nimi poradzi. Ale Ty przecież laikiem nie jesteś :) Tobie poleciłabym Bobbi Brown (o ile już nie zakupiłaś) - buzia uśmiecha się od samego patrzenia na fotografie :))

      Uwielbiam robić książkowe prezenty ^^ Kocio-psią serię znam z gwiazdkowych zakupów :)

      Usuń
  3. A ja marzę o Bobby Brown, bo Kasię znam z YT, ale kto wie, jak mój plan naprawczy wygeneruje zyski to zakupię wszystkie 3 sztuki, które Ty już masz ;)))
    Ps. Widzę kochana, że obie dajemy czadu z pisanie przed północa i publikowaniem chwilkę po ;)
    Ps. 2 Mąż - pierwsza klasa, rasowy facet :)))
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bobby Brown to klasyka i wystarczy za wszystkie książki makijażowe razem wzięte ^^
      P.S. Trzeba się sprężyć żeby nadążyć :) Jak dla mnie, to nie lada wyzwanie!
      P.S.2 Rasowy :)))) Myśli, że trzeba mi pokazać, gdzie jest moje miejsce ;) Ha ha ha! Tak poważnie to on nie z TYCH :) Choć święty nie jest i jak widać zdarza mu się rzucić kąśliwą uwagę ;)
      Buziaki :***

      Usuń
  4. Cały czas chodzi za mną Bobbi Brown-ja wiem, że ma same dobre zdjęcia,ale mnie to bierze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jakie ma kosmetyki.... pierwsza klasa. Miałam okazję wypróbować podkład nawilżający i korektor pod oczy. Cud, miód i orzeszki. Ale na próbkach zakończyłam swoje uwielbienie do BB, choć korektor dostałam w prezencie i oszczędzam jak mogę :)

      Usuń
    2. Sweet Pea - mnie też to bierze :) W tego rodzaju książkach to właśnie zdjęcia są najważniejsze i na tym tytule nie sposób się zawieźć ^^

      Sun, Ty szczęściaro! :)) Ja niestety nie miałam przyjemności testowania żadnego kosmetyku Bobbi Brown :( Buuu...

      Usuń
  5. Okna i moje wołają o pomstę do nieba.
    Generalny porządek też by mi się przydał, taki jak w tej pani domu z Tv.
    Ale nie przejmuj się, zawsze może być gorzej.
    A Męża wyślij na księżyc z tym tekstem, albo zagoń do roboty :)

    Co do makijażu, to ja się nie 'umię' malować. A Katosu znam z youtube.
    I pomimo całego jej kunsztu i zdolności to irytuje mnie jej sposób bycia i głos.
    Nie mogę się przekonać i już.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poślubiony sprząta w domu więcej ode mnie. Co prawda skłamałabym pisząc, że się przeciwko temu nie buntuje, ale niestety nie ma wyboru ;) I tak naprawdę wspiera mnie w blogowaniu. Bardzo często jest moim pierwszym czytelnikiem i recenzentem :)

      KatOsu ma bardzo charakterystyczny sposób mówienia, który na dłuższą metę może być denerwujący ;/ Mnie osobiście nie przeszkadza on w podziwianiu jej "w akcji" :)

      Jeśli chciałabyś powiększyć swoją wiedzę na temat makijażu, to jest mnóstwo innych kanałów kosmetycznych. Polecam również którąkolwiek z prezentowanych przeze mnie książek. To doskonałe podręczniki do samodzielnej nauki sztuki makijażu, która wcale nie jest znowu taką sztuką! ;)) To nic trudnego. Wystarczy tylko dużo ćwiczyć :)))

      Usuń
  6. Jestem antytalentem makijażowym, potrzebuję łopatologii. Chętne nauczycielki mile widziane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łopatologia nie będzie konieczna :) Wystarczy, że odpalisz kanał KatOsu lub udasz się do księgarni po niezbędne lektury :))

      Usuń
  7. dzięki za polecenie książki dla dzieci - moje Młode mają już 8 i prawie 6 lat, a codziennie trzeba im czytać!! Co do makijażu - od lat maluję się na jedną modłę, nudne to może, ale podoba mi się :)
    a co do okien... jak je niby mam umyć skoro leje i po szybach wali!!!! więc brudne też będą... na szczęście 4 piętro, procesja nie zauważy ::)))
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka przecudowna! Pod każdym względem. Napisana pięknym językiem, z przezabawnymi dialogami, świetnymi ilustracjami i ciekawą fabułą. Kupuj w ciemno! Nie pożałujesz :) Moje panny są w podobnym wieku do Twoich Młodych i wprost uwielbiają "Czarownicę ...". Przypadła im do gustu od pierwszej strony :)
      Oknami się nie przejmuj! Na tej wysokości procesja na pewno nie zauważy ;)
      Buziaki!

      Usuń
  8. Ja w kwestii porządków zapytam, a co to Poślubionemu rączki urwało? Jak mu brud przeszkadza to ściereczka nie gryzie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie urwało ... :)) Tak jak już pisałam wyżej, Poślubiony nie opiernicza się i jak trzeba, to potrafi zakasać rękawki :) Mamy w domu niepisaną zasadę - sprząta ten, kto akurat jest w domu. Na na jego nieszczęście to on ma nienormowany czas pracy ;D A w chwilach, gdy rzuca podobnie "kąśliwą" uwagę, raczę go słowami podobnymi do Twoich :)

      Usuń
  9. Pierwsze słyszę o tej KatOsu (ja ostatnio to ze wszystkim zacofana...), ale chyba sobie obejrzę. Mój makijaż to od kilku lat to samo i chętnie bym się trochę doszkoliła. Niektóre laski to potrafią takie cuda, że szczęka opada....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chcesz podszkolić się w makijażu, koniecznie zajrzyj do KatOsu. Najlepiej do jej początkowych filmików :) Kasia jest właśnie jedną z tych zdolnych "lasek" ;)

      Usuń
  10. buhahahahah akcja jeden pokój dziennie the best!!!!! ale się uśmiałam ;))00

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ten tekst rozłożył na łopatki na jakieś pięć minut :) Zwijałam się ze śmiechu na fotelu pasażera, a po chwili dołączył do mnie również Poślubiony. Wtedy zrobiło się jeszcze śmieszniej :)

      Usuń
  11. To chyba jakaś plaga, u mnie też chaotycznie, ale będę lepsza - zostawiam bałagan i jutro lecę z B. do London. A co sobie będę żałować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym Londynem to przesadziłaś! Niektórzy to mają dobrze! ^^ Przyślij chociaż pocztówkę :))
      Buziaki i uściski dla Was!

      Usuń
  12. Ale się uśmiałam :-) mój tylko przewrócił oczami jak mu powiedziałam :-)

    OdpowiedzUsuń