28 marca 2013

Dotknąć teatru

Dopiero uczestnicząc w takich "eventach", uświadamiam sobie jak bardzo brakuje mi ich na co dzień.









„Histerie miłosne” to komedia autorstwa Murraya Schisgala, scenarzysty filmowego, który zyskał rozgłos dzięki komedii „Tootsie”.

Napisane na początku lat sześćdziesiątych "Histerie..." odniosły brawurowy sukces teatralny na deskach nowojorskiego Broadwayu. Zostały wielokrotnie nagrodzone.

W Polsce prawdziwym hitem i kultowym przedstawieniem stał się spektakl warszawskiego Teatru Studio z 1993 roku z Joanną Trzepiecińską oraz duetem: Zamachowski – Malajkat w obsadzie.

Tym razem producenci przedstawienia postanowili „odkurzyć” wersję sprzed pół wieku i na nowo przełożyć tekst sztuki. Zadanie to powierzyli Bartoszowi Wierzbięcie, tłumaczowi znanemu dzięki dialogom filmowym (m.in. „Shrek”, „Madagaskar”), a także przekładom sztuk („Boeing Boeing” czy „I love you”). Powstała genialna adaptacja bliska współczesnemu polskiemu widzowi. Na scenie występują aktorzy doskonale znani szerokiej publiczności: Magdalena Boczarska, Szymon Bobrowski i Bartłomiej Topa. Reżyseruje Piotr Jędrzejas.

„Histerie miłosne” łączą w sobie elementy absurdalnego humoru i klasycznej farsy. Czarny humor miesza się tu z grozą, a bohaterowie stając na życiowych zakrętach są tym śmieszniejsi, im trudniejsze jest ich położenie.

Marian (Szymon Bobrowski) ma kochankę i z tego to powodu planuje pozbyć się żony (Magdalena Boczarska), która stoi na drodze do jego szczęścia. Kiedy przypadkiem spotyka na moście dawno niewidzianego szkolnego kumpla (Bartłomiej Topa), wpada na pomysł, którego konsekwencje dają początek lawinie tragiczno-śmiesznych wydarzeń.

Jak pozbyć się żony z pomocą przyjaciela ... ? Jak w sposób ekstremalny wyznać komuś miłość ... ? I jaki wpływ na życie człowieka może mieć mały piesek rasy gryfonik belgijski? :))


Mam zdecydowanie za daleko do teatru ... Moja dusza płacze, a serce krwawi ...  Na co dzień zupełnie nie brakuje mi zgiełku, wrzawy wielkiego miasta. Jednak w chwilach takich jak ta, zaczynam dostrzegać jak wiele minusów ma życie na prowincji ...
Po dość długiej abstynencji znów dotknęłam teatru ^^ Sprawiło mi to olbrzymią przyjemność. "Histerie miłosne" to prześmieszna opowiastka, rozbrajające dialogi i fenomenalna gra aktorska. Oprócz samej przyjemności z obcowania ze sztuką, uśmiałam się do łez i nacieszyłam oczy Szymonem Bobrowskim (którego bardzo sobie cenię jako aktora i nie tylko ;))
Już nie mogę się doczekać kolejnego razu.





12 komentarzy:

  1. Słyszałam o tym spektaklu, oj....jak ja mieszkam daleko od teatru.....
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny spektakl! Mogę o nim pisać jedynie w samych superlatywach ^^
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Błagam, nie licytujmy się kto ma dalej... bo pewnie wygram ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam całkiem blisko do teatru niestety taką obsadę mogę tylko zobaczyć na corocznych kaliskich spotkaniach teatralnych. Szkoda tylko, że z roku na rok cena coraz bardziej kosmiczna bo kiedyś to żadnej sztuki nie odpuściłam sobie ! :)

    Ah Szymon...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obsada genialna :) Po takiej śmietance marzy mi się teraz ujrzeć na deskach teatru samą Jandę ^^

      Ach! Szymon ... ;)

      Usuń
  4. Jak dawno nie byłam w teatrze!!! Nawet się przyznawać nie będę. Najchętniej odwiedziłabym teatr muzyczny i obejrzała musical:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja ani myślę się przyznać ... Wstyd. Normalnie wstyd!

      Usuń
  5. uwielbiam Szymona Bobrowskiego. O spektaklu czytałam w lutym, potem sie dowiedziałam, że będzie grany także w Gnieźnie i Poznaniu, niestety biletów było już brak. pozdrawiam serdecznie i życzę Spokojnych Świąt , niech będą takie jak lubisz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I u mnie pełna sala, długie owacje na stojąco i mrowiące od klaskania dłonie :)
      Nie udało się w Gnieźnie i w Poznaniu, może uda się gdzie indziej ... ? Coś mi się zdaje, że jesteś z moich okolic :)
      Jeśli będziesz miała okazję, koniecznie wybierz się na "Histerie ...".
      Dziękuję. Spokojnych! :*

      Usuń
  6. A ja mam wokół siebie teatrów mnóstwo... i teraz mi wstyd, że ostatnio byłam.... jakieś 3 lata temu:((((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Informuję Cię, że nie jest jeszcze z Tobą tak źle ... Przebiłam Cię! I to dość znacznie. Niestety. Bo oczywiście nie jestem z tego dumna :/
      Zazdroszczę ciekawej okolicy ^^

      Usuń
  7. Ech,ja żyje w kraju,który jest kolebką teatru a na żadnym spektaklu nigdy nie byłam...udało mi się zwiedzić starożytne sceny,ale puste niestety :(
    Wesołych Swiąt!

    OdpowiedzUsuń