Oj działo! Jest co wspominać :D Koc i książka to połączenie idealne - większość moich weekendów właśnie tak wygląda ^^ Typ domatorki ze mnie :) Pozdrawiam.
Raz do roku taki widok w zupełności mi wystarczy :)))) Nie miałabym przyjemności oglądania faceta w takim wydaniu na co dzień :) Wydaje mi się, że ten rodzaj bielizny prezentuje się lepiej na nas :P
Burn był "trunkiem" niepijącej części towarzystwa (naszego kierowcy :). Jeżeli whisky, to tylko z colą, lodem i cytrynką ^^
Mało mnie na zdjęciach - robiłam za fotografa :) Na kilku fotografiach widać jedynie moją łapkę. Kawałek kremowej kiecki z 6. zdjęcia to również ja :))) Mam parę ciekawych fotek, ale niestety nie nadają się one do publikacji :)
Coraz trudniej wyciągnąć mnie z domu :/ Kiedyś było zupełnie inaczej ... Jednak jeśli już wynurzę się ze swojej "norki" ;) , to czuję się jak przysłowiowa ryba w wodzie :))) Ale doborowego towarzystwa możesz zazdrościć ^^ Zgrana z nas paczka!
Ale Ci zazdroszczę, ja tu grzecznie z cycem na wierzchu, żeby Natalka miała co pić, nawet Jurek się do nich nie przytula;) Ale bym sobie popatrzyła na innego;)) haha
gdy miałam jakoś 17 lat, miałam spędzić sylwestra w damskim towarzystwie. Nie chciało mi się iść, myślałam - ale będzie nudno...a to był najlepszy sylwester w moim życiu, żadnego n ie zapamiętałam tak jak tamtego. A Wasza impreza - przednia 8)
Imprezy w babskim gronie (oczywiście odpowiednio wyselekcjonowanym! :) są najlepsze!!! Imprezy masowe z udziałem samych kobiet również mają zupełnie inny klimat. Kobiety w trakcie takich spotkań są bardziej naturalne, pozwalają sobie na spontaniczność, na więcej swobody. Obecność pierwiastka męskiego (w postaci męża czy partnera) nie wiedzieć czemu często budzi w nich zahamowania :/ Jak się bawić, to się bawić ;)
wow.... co prawda Ci Panowie nie aż tak apetyczni jak bym oczekiwała ale i tak zazdroszczę takiego wypadu. No i Whisky.... mniammmm. U mnie póki co świeże soczki i te sprawy.
To jeden pan w kilku odsłonach :) I również wszystkie zgodnie ubolewałyśmy nad faktem, że nie miałyśmy wpływu na wybór striptizera ;) Rok temu na podobnej imprezie nie miałyśmy żadnych zastrzeżeń do tego tematu - wszystkie byłyśmy w pełni usatysfakcjonowane ;D Jednak jedno trzeba przyznać panu ze zdjęć - świetnie się poruszał :) Świeże soczki również mniammmm .... :)
No, nieźle zaszalałyście, a my z koleżankami grzecznie do kina i na kawę poszłyśmy ;-)
OdpowiedzUsuńW takim razie w przyszłym roku polecam nasz scenariusz - troszkę mniej grzeczny ;)
UsuńNiewątpliwie się działo ;)
OdpowiedzUsuńJa przez weekend koc, herbata i książka ;)
Oj działo! Jest co wspominać :D
UsuńKoc i książka to połączenie idealne - większość moich weekendów właśnie tak wygląda ^^ Typ domatorki ze mnie :)
Pozdrawiam.
Nie.....na golasa był? To ten u nas był kiepski, bo się nie rozebrał do końca...
OdpowiedzUsuńNo nie do końca na golasa ... Niestety ;) To co najważniejsze skrzętnie ukrywał :D
UsuńNie no, facet w stringach to lepsze niż kabaret :)
OdpowiedzUsuńRaz do roku taki widok w zupełności mi wystarczy :)))) Nie miałabym przyjemności oglądania faceta w takim wydaniu na co dzień :) Wydaje mi się, że ten rodzaj bielizny prezentuje się lepiej na nas :P
UsuńKtóra to Ty? :) Oj dałyście czadu dziewczęta :) A ja w domku, grzecznie, z młodzieżą, książek czytanie i herbatki picie ;)
OdpowiedzUsuńChcę również zaznaczyć, ze picie Burna z alkoholem to zabójstwo dla ciśnienia, ktore niestety smakuje pysznie, choć wolę mieszankę wódki z Tigerem ;)
UsuńKtóra to Ty? :) Oj dałyście czadu dziewczęta :) A ja w domku, grzecznie, z młodzieżą, książek czytanie i herbatki picie ;)
UsuńBurn był "trunkiem" niepijącej części towarzystwa (naszego kierowcy :). Jeżeli whisky, to tylko z colą, lodem i cytrynką ^^
UsuńMało mnie na zdjęciach - robiłam za fotografa :) Na kilku fotografiach widać jedynie moją łapkę. Kawałek kremowej kiecki z 6. zdjęcia to również ja :))) Mam parę ciekawych fotek, ale niestety nie nadają się one do publikacji :)
Imprezka zajebista, kiedyś też się tak bawiłam, dziś nie wiem, czy bym potrafiła. Zazdroszczę, przede wszystkim, że jest z kim:)
OdpowiedzUsuńCoraz trudniej wyciągnąć mnie z domu :/ Kiedyś było zupełnie inaczej ... Jednak jeśli już wynurzę się ze swojej "norki" ;) , to czuję się jak przysłowiowa ryba w wodzie :))) Ale doborowego towarzystwa możesz zazdrościć ^^ Zgrana z nas paczka!
Usuńhym... jak przyjemnie... za rok powtórka :)
OdpowiedzUsuńChciałabym wierzyć, że napisał to "nasz" Winnetou ... , jednak obstawiam moją M. ;D
UsuńBuźka :*
Ale Ci zazdroszczę, ja tu grzecznie z cycem na wierzchu, żeby Natalka miała co pić, nawet Jurek się do nich nie przytula;)
OdpowiedzUsuńAle bym sobie popatrzyła na innego;)) haha
Oj nie kuś losu ;))) ha ha
Usuń;)
UsuńNiegrzeczne dziewczynki!!!
OdpowiedzUsuńPrzez moment Ci pozazdrościłam takich męskich widoków :)
Wbrew pozorom to była jedna z grzeczniejszych imprez na jakich byłam ;)
UsuńTylko przez moment ... ? ;)
gdy miałam jakoś 17 lat, miałam spędzić sylwestra w damskim towarzystwie. Nie chciało mi się iść, myślałam - ale będzie nudno...a to był najlepszy sylwester w moim życiu, żadnego n ie zapamiętałam tak jak tamtego.
OdpowiedzUsuńA Wasza impreza - przednia 8)
Imprezy w babskim gronie (oczywiście odpowiednio wyselekcjonowanym! :) są najlepsze!!! Imprezy masowe z udziałem samych kobiet również mają zupełnie inny klimat. Kobiety w trakcie takich spotkań są bardziej naturalne, pozwalają sobie na spontaniczność, na więcej swobody. Obecność pierwiastka męskiego (w postaci męża czy partnera) nie wiedzieć czemu często budzi w nich zahamowania :/
UsuńJak się bawić, to się bawić ;)
o cholera to jest hot, hot, hot ;)))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńYes, yes, yes :))))))))))))))))))))))))))))))))
Usuńwow....
OdpowiedzUsuńco prawda Ci Panowie nie aż tak apetyczni jak bym oczekiwała ale i tak zazdroszczę takiego wypadu. No i Whisky.... mniammmm.
U mnie póki co świeże soczki i te sprawy.
To jeden pan w kilku odsłonach :) I również wszystkie zgodnie ubolewałyśmy nad faktem, że nie miałyśmy wpływu na wybór striptizera ;) Rok temu na podobnej imprezie nie miałyśmy żadnych zastrzeżeń do tego tematu - wszystkie byłyśmy w pełni usatysfakcjonowane ;D
UsuńJednak jedno trzeba przyznać panu ze zdjęć - świetnie się poruszał :)
Świeże soczki również mniammmm .... :)
hohoho! Nawet Pan był ;-) I się rozbierał :-)
OdpowiedzUsuńCzemu mnie nikt nie porwał na taki babski wieczór:p