Dziś znów wybraliśmy się po kasztany. Najpierw udaliśmy się w "nasze" miejsce. Jednak jakie było nasze zdziwienie, gdy z trudem znaleźliśmy zaledwie kilka małych okazów. Widać jest to teraz towar chodliwy i deficytowy. Drugie miejsce, ulubiony park, nie zawiódł nas - kasztanów, żołędzi i pięknych wielobarwnych liści było w brud. Z pomocą miłego starszego pana (który użyczył nam woreczka na nasze skarby, ponieważ zupełnie o tym nie pomyślałyśmy, a kieszeni jakoś mało ;) poszło szybko i sprawnie. Wszak woreczek musiał być już, zaraz, natychmiast(!) pełen - im szybsze tempo zbierania (znajdowania skarbów), tym większa frajda.
Spotkałyśmy też sympatyczną wiewiórkę, która kompletnie nic sobie nie robiła z naszej obecności i niczym prawdziwa modelka pozowała do zdjęć.
Tak zaczął się nasz weekend :)) W planach jeszcze kilka fajnych pomysłów - np. porządki w szafach i mały remont :/ A Wy? Co planujecie? Udanego zasłużonego wypoczynku Wszystkim!
my wlasnie na poniedziałek do przedszkola mamy nazbierać takie skarby jesieni :) piękna te jesień u Ciebie !
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)))
UsuńJaka przepiękna kompozycja jesienna!!! Wspaniała! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nei byliśmy na jesiennym spacerze, ale kasztany spod przedszkola w domku już są :)
Koniecznie wybierzcie się na jesienny spacer. To chyba "najlepszejsza" pora roku na spacerowanie ;)
UsuńDziękujemy, staraliśmy się :).