19 lipca 2015

Jeszcze imieninowo :)




W temacie spełnionych marzeń.
Z tak kolorowym amuletem niestraszna mi żadna jesień!
Wymarzone cudo zawisło na górkowej ścianie.
(Licząc  na własną szydelkową kulawość mogłabym tego nigdy nie doczekać  ;)
Sprawczynią szczęścia współmiernego do wkładu pracy włożonego w twórczy prezent ...
oczywiście Martyshka
Nie mogąc być tego dnia ze mną, znalazła sposób na to by prezent dotarł na czas.
Spiskując z Poślubionym uszczęśliwiła mnie na odległość.
Wielką mi radość sprawiłaś tą niespodzianką :*



W fioletowym pudełeczku ulubiona słodka przekąska :)


4 komentarze:

  1. Cieszę się, że niespodzianka się udała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udała się :)
      K. zbunkrował prezent w samochodzie kulturalnie nie zaglądając do środka torby.
      Na szczęście wegańskie batoniki dobrze znoszą wysokie temperatury :)))

      Usuń
  2. A! Zatkało mnie, bo przez chwilę myślalam, ze to MÓJ wianek! :))) Najlepszego z okazji imienin!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiwaty i famfary dla Martyshki!
      Tak zwieść samą Jarecką! Ehhh!
      Dzięki, dzięki, dzięki :)

      Usuń