5 marca 2015

Zarazy ciąg dalszy

Aktualizacja.
Zgodnie z przepowiednią czołowej lekarki z Mniejszego Miasta oraz z  nieomylnym przeczuciem górkowej matki, starsza córka nie wróciła po feriach do szkoły. Zalega w domowych pieleszach churchlając jakby płuca chciała wypluć. To ten sam rodzaj kaszlu, którym zanosiła się górkowa siostra cioteczna na dzień po swoim przybyciu na górkę. Ten sam, nie inny. Został zapodany.
Bardzo możliwe iż trzeba będzie udać się ponownie do doktórki G.
Czego pomimo całej tęsknoty do antycznych wnętrz doktórkowego domostwa, górkowa matka wolałaby uniknąć. (Czuje przez skórę, że mogłoby się skończyć na kolejnym antybiotyku.)
Więc na górce faszeruje się dalej syropami wszelkiej maści, domowe specyfiki zażywa i końca suchego kaszlu niecierpliwie wypatruje. Widać nikłą poprawę.
Młodsze dziec państwa górkowych jako że nieskalane było antybiotykiem żadnym (to tu właśnie górkowa matka dopatruje się przyczyny, a raczej braku skutków), a przez to odporność jego jest większa, po chwilowym kryzysie (tuż po słynnym kuzynki prątkowaniu) szybko otrzepało się z wirusa przeziębienia i żwawym krokiem udało się do przybytku edukacji. 
Oznak choroby brak. Hartuje się intensywnie zatem. Zażywa popołudniowych kąpieli słonecznych pędząc ulicami Mniejszego Miasta na swym rowerku niczym struś pędziwiatr. A za nią jej matka z wywalonym jęzorem, z włosem rozwianym, z kijem  dzierżonym w dłoni ...
Nauki jazdy na rowerze ciąg dalszy.
Niniejszym sezon rowerowy uważa się za rozpoczęty.
Mniejsze Miasto budzi się do życia - rozpościera przed spacerowiczami przednie popołudniowe widoki ... , gdy słońce chyli się ku ziemi i złotym blaskiem ślizga się po kościelnej wieży ^^
Jak dobrze wyrwać się z macek choroby i poczuć na nowo powiew rześkiego powietrza ... Jak dobrze, ach!







8 komentarzy:

  1. co za błekit nieba! nie podkręcony czasem? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z reguły podkręcam swe zdjęcia :)
      Choć w tym konkretnym niewielka ma ingerencja :P
      Niebo było tego dnia niesamowite ^^ Jaskrawy, wręcz sztuczny błękit podświetlony niezwykle szczodrym słońcem. Nie sposób było przejść obojętnie pod jego zjawiskowym pięknem.

      Usuń
  2. Dziewczyno, pisz! pióro żartobliwe:) a w pędzie nie zapomnij szalika, zimny wiatr brr
    PS mam wrażenie, że znam ten kościółek..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi pisz, pisz!^^ Dzięki :)
      Bez szalika ani rusz. Chorowania mam, jak to by powiedziała nasza kochana Sun - "po kokardę".
      P.S. Kościółek jakich tysiące. Ale ... Być może byłaś, gościłaś i nawet nie wiedziałaś ... , a tymczasem rzut beretem od tegoż wzniesienia tętnił swym życiem dom na górce :)
      Pozdrawiam sobotnio!

      Usuń
  3. dużo zdrówka dla Was!
    wspomniałam sobie właśnie naukę jazdy na rowerze dzięki Tobie Kochana ;)
    spokojnego weekendu ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy!
      Przyda się, przyda :) Jego nigdy za wiele.
      Życzenie "spokojnego" też bardzo celne (!) - tego u mnie wciąż jak na lekarstwo :)
      Spokojnego zatem!

      Usuń
  4. Rowerowe wojaże - córeczka doczekać się nie może, na szczęście czuć już oddech wiosny. Piękne zdjęcie. Zdrowia dla Starszej Córki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wasze wojaże już za chwileczkę.
      Wiosna blisko :) Na górce wieść tę niesie najgłośniej śpiew ptaków.
      Trel za trelem. Aż dech zapiera.
      Dziękujemy :)

      Usuń