Dokładnie 7 lat temu, w pewnym szpitalu w Większym Mieście, Górkowa matka powiła we wcale niemałych bólach swe młodsze dziecię.
I od tego dnia jej życie miało już nigdy nie wyglądać tak samo ...
C.d. powyższej notki nastąpi.
Najpewniej nie prędko.
(Aktualizacja: bardzo nie prędko. Wena wyparowała. Czasu brak. Pilnie poszukuje się obu.)
O konieczną cierpliwość uprasza się.
;)
moc wspaniałości dla córki młodszej :*
OdpowiedzUsuńja też z marca jestem :)
Dziękujemy :))))
UsuńDoszły mnie słuchy że ten wyjątkowy dzień już w środę ... ;)
to prawda :)
UsuńPrzyjmij zatem spóźnione uściski!!!
UsuńNiech się układa po Twojej myśli,
a każde z marzeń szybko się ziści!
:)))
dziękuję :*
Usuńno proszę wszystkiego dobrego! :)
OdpowiedzUsuńi już uzbrajam się w cierpliwość ;)
Podwójne DZIĘKI! :)))
Usuńskoro na tort się nie załapałam, dawaj zdjęcia! ;)
OdpowiedzUsuńOj, jeszcze możesz się załapać :)
UsuńA zdjęcie i tak miałam wstawić :)
Wszystkiego dobrego i co najważniejsze cierpliwości:)
OdpowiedzUsuńDziękuję(my) :))
UsuńNiech świat sprzyja córeczce:) Tort piękny!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńJeszcze jedne urodziny i dojdę do tortowej perfekcji ;)