Znacie perypetie niesfornego rodzeństwa bliźniaków Kuby i Buby? Dostępna jest cała seria książek opisujących zabawne przygody tego szalonego rodzeństwa. Książki w
doskonały sposób łączą zabawę z elementem dydaktycznym. Czyta się je z
nieustającym zainteresowaniem i ciekawością, co też jeszcze wymyślą
pomysłowe dzieciaki. A pomysły dzieciaki mają przednie i potrafią nimi wyprowadzić z równowagi nawet świętego ...
Poniżej fragment jednej z książek. Wieczorem czytałam ją dziewczynom do snu i tak oto narodził się pomysł nowego posta ;)
Poniżej fragment jednej z książek. Wieczorem czytałam ją dziewczynom do snu i tak oto narodził się pomysł nowego posta ;)
Są dwa sposoby na spalenie pizzy.
Pierwszy (prostszy) polega na tym, że zapominamy wyjąć pizzę z piekarnika.
Drugi (trudniejszy) polega na wykonaniu serii ćwiczeń fizycznych, podczas których odchudzamy się po zjedzeniu pizzy.*
Uwielbiam Grzegorza Kasdepke! Za to jego niesamowite poczucie humoru, błyskotliwość i niebywałą zdolność wywoływania na mojej twarzy uśmiechu.
No to jak Wam idzie spalanie pizzy i innych tuczących "świństw" ... mniam ... ? :D
Mnie chusteczkowo. Przeforsowałam się troszeczkę, ups! Mięśnie dają mi znać o sobie przy co niektórych czynnościach ... , np. przy wsiadaniu do samochodu! Aby to zadanie było wykonalne, musiałam nieco zmienić technikę - najpierw oczywiście sadzam pupę na fotelu, a dopiero potem wciągam do środka nogi ... ALE UWAGA! Ręcznie! Najpierw oburącz prawą, a później oburącz lewą ... :D Że twarz marszczy mi się przy tym boleśnie chyba nie muszę wspominać. Sąsiedzi muszą mieć ze mnie niezły ubaw! Podobnie ma się sprawa ze zdejmowaniem butów w pozycji stojącej. Jedną ręką podciągam sobie nogę i dopiero wtedy drugą wolną ręką zsuwam bucik ;)
Mięśnie brzucha również nie dają o sobie zapomnieć. Śmianie się to nie lada wyczyn! A dziś jak na złość odwiedził mnie w pracy pan, który zawsze raczy mnie porcją dowcipów. Nie powiem żeby było mi do śmiechu ... ;) Mięśnie auuu, auuu!
Mięśnie brzucha również nie dają o sobie zapomnieć. Śmianie się to nie lada wyczyn! A dziś jak na złość odwiedził mnie w pracy pan, który zawsze raczy mnie porcją dowcipów. Nie powiem żeby było mi do śmiechu ... ;) Mięśnie auuu, auuu!
Tydzień mija mi pod hasłem "DENTYSTA" brrr... Wczoraj dentysta, dzisiaj dentysta, jutro dentysta ... Chyba muszę zacząć szukać sponsora ... :/ Może ktoś mi powie gdzie ja miałam mózg, gdy był czas na podejmowanie decyzji zawodowych ... ? Dlaczego nikt nie pokierował mną tak, bym poszła na stomatologię?!! Oczywiście nie piszę tego serio - dentysta byłby ze mnie marny, mdlałabym już przy wejściu do pracy :D
Oprócz dentysty odwiedziłam również fryzjera. Wiem, wiem, miałam zapuszczać! Niestety musiałam skrócić włosy :/ Ich stan był fatalny - smętnie wiszące cienkie końcówki wyglądały bardzo niekorzystnie ... Było mi trochę żal ... sięgały już do ramion. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło ... :) Świetnie czuję się w nowej fryzurze i chyba zostanę przy niej na dlużej. A potem, jak już się opatrzy ... , to zobaczymy. Na razie nie zaprzątam tym sobie mojej ślicznej główki ;D
* Grzegorz Kasdepke "Tu i tam z Kubą i Bubą" - aktualnie czytamy!
Przez Grzegorza Kasdepke przeszłam z dziećmi w szkole podstawowej ;) Super się go czyta :)
OdpowiedzUsuńPs. Ślicznoto Ty :) Takie włoski miałam w zeszłym roku, ale źle się w nich czułam i zrobiłam ciach i są krótkie :) I nie wiem czy dam rade z tym zapuszczaniem. Niech rosną od nowa. Ale jak długo...?
Gdyby nie szkoła podstawowa, to pewnie nie wiedziałabym o istnieniu Kuby i Buby. Starsza pracuje w szkole na podręcznikach ściśle powiązanych z tym rodzeństwem i z przyjemnością sięgamy po pozycje dodatkowe (nadprogramowe ;) !
UsuńW tej chwili czuję się w nowej fryzurce świetnie, ale ze mną też nigdy nie wiadomo ... ;) Mam wieczne ciągoty do króciutkiej fryzurki a'la Małgosia Kożuchowska (miałam taką rok temu) - lubię siebie w takiej zadziornej wersji :))
Fajna ta Twoja nowa fryzura i fajna Ty w nowej fryzurze! :))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Pisz mi tak częściej ;))))
UsuńFryzurka zajebista, niestety moje włosy są tak sztywne, że nie wiedzę możliwości ułożenia z nich niczego sensownego. Zapuszczam, mimo iż ich końce to suche strąki:)
OdpowiedzUsuńŻółwinko, końce podetnij, bo jeśli są suche to będą się łamać i nie będziesz widziała, że rosną. Jedynie po odrostach to zauważysz.
UsuńStosowałaś jedwab w płynie na końcówki w celu zabezpieczenia przed przesuszeniem i łamliwością? Polecam. Stosowałam ten preparat mając długaśne włosy i sprawdzał się doskonale. Nawet teraz, kiedy włosy mam krótkie i tak daję kropelkę po umyciu (na włosy wilgotne).
Kamilko, Tobie też polecam :)
Żółwinko słuchaj się Sun! ;) Dobrze radzi! Ja od siebie dodam, że lepszy od jedwabiu jest olejek araganowy (mniej obciąża włosy od tego pierwszego).
UsuńMnie oba pomogły. Dzięki nim włosy i przede wszystkim końcówki były bez zarzutu. Gorzej z objętością fryzurki! Ale na to już ani jeden, ani drugi nie ma wpływu :(( - stąd ostre cięcie.
Obcinaj suche strąki - od razu poczujesz się lepiej, lżej, świeżej ;)))
Miałam kiedyś taką fryzurkę, bardzo ja lubiłam :o)
OdpowiedzUsuńU nas też dentysta 2 dni z rzędu. Leczony był Kuba. Po pierwszym dniu stwierdził, że doktorka chce go zamordować... ;o)
Moja dentystka wręcz przeciwnie :/ Chyba boi się mnie "tykać" ;) Umywa ręce. Boi się nietypowego przypadku.
Usuńślicznie Ci :) a książkę dokładam do długiej listuy lektur młodej - na później ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję :)) Wszystkie książki godne polecenia! Wspólnie uśmiejecie się do łez :))
UsuńTaką fryzurkę zrobię sobie po ślubie! po tak jak do komunii.. na razie zapuszczam ;)
OdpowiedzUsuńKolor też masz fajny. W ogóle fajna jesteś, zwłaszcza z tymi hasłami o mdlejącej pani stomatolog.
Pozdrawiam i życzę dobrego dnia! :)
Oj! To ty panienka jeszcze? ;)) Gratuluję i pytam nieśmiało - to kiedy ten Wielki Dzień? :)
UsuńStarsza również na etapie "zetnę po komunii" (to już w tym roku!)! Spodobała się jej moja fryzurka i chce podobną! :))
Dziękuję za wszystkie miłe słowa :))) Komentarz przeczytałam już w ciągu dnia i bardzo poprawił mi mój dzisiejszy podły nastrój :***
Pozdrawiam ciepło!
Mam to samo, ledwo chodzę po wczorajszym "skalpelu". Nie wiedziałam, ze jestem w tak kiepskiej formie... Kiedy następne ćwiczenia? ;-)
OdpowiedzUsuńJa niby nie w kiepskiej formie, a skończyłam tak samo :/ Wniosek? Małymi kroczkami i bez pośpiechu - "Nie od razu Kraków zbudowano" ;)
UsuńWiesz ... Miałam dziś troszkę rozruszać te jeszcze jednak lekko obolałe mięśnie ... , ale jestem tak wycieńczona psychicznie po koszmarnym dniu, że mam jedynie siłę na kufel zimnego piwa i klikanie literek tutaj. Nic poza to! Jutro! Kochana! Jutro! Może być? ;)
Ja mam te same myśli, jeśli chodzi o drogę zawodową. Gdyby mogła się cofnąć 12 lat i iść na studia mając dzisiejszą wiedzę, to farmacja lub prawo. Oczywiście kpiny, bo nie nadaję się ani na jedno, an na drugie ;-)
OdpowiedzUsuńDentysty współczuję, a fryzurkę masz łaaaadną :-)
Książek nie znam....może moje laski jeszcze za małe ;)
Pozdrawiam!
Tak to jest jak wybiera się drogę kariery sercem, a nie rozumem :P
UsuńDziękuję! Dziękuję! ;)
Twoje "laski" (też tak czasem mówię na moje dziewczyny :) raczej za małe ... Chociaż ... Może Starsza już by się wciągnęła. Musiałabyś sama zerknąć. Znasz najlepiej swoje dziecię :))
Szalenie mi się podoba taka fryzura. Dla mnie niestety nieosiągalna.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne paznokcie-mówiłam Ci już? :-)
A dlaczego to nieosiągalna? Jeśli mogę spytać ... ?
UsuńNie mówiłaś!!! :D Ale dziękuję! ;)
Bo na mojej głowie panuje istny zakręcony nieład ;-)
UsuńZazdroszczę!!! :)) Zawsze marzyłam o takim nieładzie na głowie ^^
UsuńWow bosko wyglądasz no i kolor paznokci bardzo " mój " oczywiście zaraz po czerwieni :)
OdpowiedzUsuńA co do przeforsowania to przcież już wiesz, że walczę z dyskiem. Już wyglądam troszkę lepiej aczkolwiek nadal ubieram się i zakładam buty na siedząco. Ba ! nawet kąpiąc się w wannie nie mogę leżeć z wyciągniętymi nogami tylko siedzieć na ugiętych nogach. A włosy musi mi byc mąż bo nie mogę się schylać. Tragedia.
Dziękuję Kochana! Mój ulubiony kolor na pazurach to również czerwień! :))
UsuńBiedactwo! Współczuję! Przez dwa poprzednie dni miałam zaledwie namiastkę tego co czujesz i wierzę, że nie jest Ci do śmiechu :/ Dobrze, że masz dobrą opiekę ... Dba o Ciebie! :)) Uszy do góry! Bo inaczej dostaniesz ode mnie reprymendę! ;)
Fryz mega! Mnie chyba też zaczyna ścigać fryzjer,mimo że zapuszczam do pasemek, ale zaczyna mnie odrzucać od lusterka o poranku, wiec czas nadszedł. Poza tym, bez względu na to, ile czasu spędzę na układaniu, efekt jest taki, że równie dobrze mogłabym nic nie robić...
OdpowiedzUsuńMoja Martyshka ^^
UsuńJeżeli Cię odrzuca od lusterka, to już nie ma na co czekać ;) To faktycznie fryzjer wzywa! Tym bardziej, że nie rozumiem zupełnie co Cię naszło z tymi pasemkami. Bardzo ładnie wyglądałaś ostatnio! (Przecież Ci to mówiłam ... !!! :) Nie pitol głupot! ;)
Ale Ty elegancka...!!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę...samopoczucia...ja ostatnio nie zerkam w lusterko...czuję się jak wymoczek ;)
Z tym spaleniem pizzy...zdecydowanie szybciej przydarzy mi się ten łatwiejszy...;)
Rany...!!!Kończycie ferie...a u nas nawet jeszcze nie rozpoczęte...
Łagodnego wdrażania się w rytm...;)
Oj tam! Zaraz elegancka! ;)
UsuńJeżeli czujesz się jak "wymoczek" i samopoczucie nie to, to zdecydowanie polecam słynny już tutaj ;) SKALPEL Chodakowskiej. Poprawa nastroju gwarantowana! Endorfiny mnożą się w zastraszającym tempie. Spróbuj! Z jednym zastrzeżeniem - nie wszystko od razu ... ;)
O feriach zdążyłam już zapomnieć. Życie! Choć wdrażanie jeszcze trwa - nadal mam małe problemy z porannym wstawaniem ;) Tak że dziękuję :)
Teraz to ja będę zazdrościć Tobie ferii ;)
Ale fantastyczna fryzurka! Super wyglądasz! Uwielbiam takie fryzurki, choć sama większość życia mam długie włosy i zawsze jakoś boję się obciąć. po ślubie zaszalałam i obcięłam tak przed ramiona. Teraz już dawno odrosły. Ale tak po cichu myślę nad taką fryzurką. Jest super! :-)
OdpowiedzUsuńHaha, przypomniałaś mi, jak kiedyś też się przeforsowałam i miałam takie zakwasy, że nie mogłam się ruszać. Wtedy rzeczywiście śmiesznie to wygląda. Ale tylko dla innych, dla nas jest nie do śmiechu, nie? ;-)