Brak weny ... Nastrój zmienił mi się z minuty na minutę ...
Dziwny czas. Znów mam wrażenie, że życie przecieka mi przez palce, że mija dzień za dniem, jeden podobny do drugiego ... Mało w tym wszystkim szaleństwa, mało mnie ...Czegoś mi brak ... Tyle rzeczy chciałabym zrobić, tyle zmienić ... Nie mogę ... Bo jak w piosence "1000 metrów nad ziemią" są zasady, które trzymają mnie w klatce :/ Gdyby tak o nich zapomnieć ... i unieść się nad ziemię ... wysoko tak ...
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne ... tam gdzie chcą ... Kiedyś byłam niegrzeczna ... Gdzieś się pogubiłam ... Nie ma już tamtej Kamili ...Tęsknię za nią ...
Znacie Indios Bravos?
Kocham tę piosenkę... W wykonaniu Indiosów jest jeszcze lepsza niż oryginał ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto wracam do jej słów... "czas już skończyć z oczekiwaniem na coś co może, może nigdy nie przyjść"...
Też ją kocham :)) Ale tylko konkretnie to wykonanie, bo nie wiem czy wiesz, ale chłopaki mają też inne, wolniejsze ...
UsuńI to właśnie zacytowane przez Ciebie słowa powinnam wziąć sobie do serca ... :)
W pewnym momencie też zatęskniłam i wróciłam do swojej niegrzecznej natury. Może troszkę w inny sposób niż kiedyś się ujawniającej a jednak... i jest mi lepiej :)
OdpowiedzUsuńChciałabym ... Chciała ... ;)))
UsuńJestem ciekawa twojej niegrzecznej strony :)
UsuńTeż tak miewam czasami. Głowa do góry, to przechodzi 8))
OdpowiedzUsuńWiem, już mi lepiej ^^ Baby, ach te baby! Nie nadąży ten kto nie zrozumie ... ;)
UsuńKamila, bo to taki czas... taki do dupy... Ja też mam takie myśli, że czas mi ucieka, że nic nie robię, nic się nie dzieje, nawet dziecka jeszcze nie mam..... eh....
OdpowiedzUsuńA uwierz mi, jak się leży w łóżku już 10 dzień z chorobą to ten nastrój jeszcze bardziej się potęguje...
Byle do wiosny?
Do dupy! To prawda! Dopadła mnie jakaś "dolina", czasem mnie tak najdzie ... ale jutro powstanę niczym Feniks z popiołów! :D
UsuńI byle do wiosny! :)
P.S. Zdrówka dla Was! Bo zapomniałam życzyć u Ciebie ;)))
Kamilko kcohana, zima jest, na zewnątrz wieją wiatry i sypią śniegi, dni krótkie, słońca mało - stąd takie samopoczucie. Ale wraz z wiosną i po przeczytaniu tych wszystkich Greyów, Crossów i innych erotycznie ukierunkowanych lektur będziesz jak nówka pląsać przy Justinie T. - Love Sex and Magic ;)
OdpowiedzUsuńGłowa do góry!!! Moja i Twoja :)
Ano widzisz! Pisałam że u mnie jak w kalejdoskopie? Pisałam. W jednej chwili tańczę, w drugiej jestem bliska łez ... ha ha ha :) Ale podsunęłaś mi pomysł na terapię, już odpalam Ciarę :D
UsuńGłowa do góry - moja i Twoja! Tak jest!
Buziaki :* Wiesz za co.
Wiem :*
UsuńPs. Literki w KOCHANA tak przekręciłam, jakbym po kieliszeczku winka była ;)
Super, że czytając książki umiemy łagodnie przenieść poruszane w nich tematy na realne życie :) Super, prawda? :)
Z tego co ostatnio czytałam, to nie da się nic przenieść ... ha ha ha :))) A z tego co zaczęłam wczoraj, to wręcz nie powinnam :P
UsuńDowiem się w końcu o jaką książkę chodzi???? Pytam u Kasi, pytam u Ciebie i każda z Was ma mnie wiesz gdzie ;) :* Czuję się pozostawiona sama sobie ;)
UsuńDotyk Crossa - część druga :)
UsuńSun... jestem w pracy i zanim się dopatrze, że ktoś mi coś odpisał ;)
Po prostu my z Kamilą mamy słabość do Pana Crossa :)
UsuńNie! Nie Cross! Wczoraj zaczęłam czytać "Trzy oblicza pożądania", ale to chyba książka nie dla mnie :/
Usuńaaaaaaaaaa....ale zakręciłam się. za dużo tych książek sobie polecamy.
UsuńA ' trzy oblicza...' na początku są takie jakie są i troszkę nawet mnie irytowały ale cała historia zebrana w całość na mnie akurat zrobiła wrażenie ale może przez moje życiowe doświadczenia.
Zagalopowałaś się. Zdecydowanie za dużo tych książek! Sama już nie nadążam ;)
UsuńPoczytamy, zobaczymy :) Na razie flaki z olejem :D
Ja z ' trzema...' miałam tak, że dopiero jak skończyłam całą to zrozumiałam, że mi się tak podobała. Specyficzna jest to fakt.
UsuńZnamy, znamy:)) Taki kalejdoskop to norma, ale wiesz, że ostatnio też mi po głowie krąży taka myśl... człowiek mimo tego pędu pędzi nie tak jak chce, nie tam gdzie trzeba:) Byle do wiosny! :)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Nie tak jak chce ... :/ Miałam kiedyś nauczyciela geografii, ekscentrycznego gościa ... Do dziś wspominam z gęsią skórką i jeżącym się włosem, jak stawiał nas pod tablicą, jak do wystrzelania (!), w celu przepytania z ostatnich lekcji ... Jego ulubionym powiedzeniem było: "Chciałaby, a nie może. Mogłaby, a nie chce." :D I pasuje mi tu ono idealnie ... ;)
UsuńBrak nauczyciela geografii może nas najść nie wiadomo kiedy...:P
UsuńHa ha :) Jak widać może :D Nie znasz dnia, ani godziny ... ;)
UsuńZnamy i lubimy. Gdzieś w kartonie wspomnień powinno być nawet zdjęcie z z Gutkiem ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię siebie w wersji 'niegrzecznej' choć wiadomo różni się ona nieco od tej sprzed kilku dobrych lat ;-) Życie musi mieć pazur, no musi !
Zdjęcie z Gutkiem! Nieźle ;)
UsuńPazur musi być! No musi! ;) A u mnie ostatnio jakoś go brak :((( i nuuudą powiało.
"Muszę ruszyć z miejsca i pójść na spotkanie własnego spełnienia", realnego spełnienia :))) Nie chcę tych pustych godzin i nie chcę by ogarniał mnie strach ... Czas zacząć żyć pełną piersią, a nie połowicznie egzystować! Wiele upłynęło dni bez mojego udziału ... Za wiele!
Odwagi! Odwagi! Życz mi odwagi! :)
P.S. Miło mi, że rozgościłaś się po prawej stronie :)))
Tak znamy i lubimy :)
UsuńTrochę się nas uzbierało :))
UsuńDużo osób pisze(w tym ja:)), że chcieliby wrócić "do siebie". Coraz częściej się zastanawiam czy rzeczywiście istnieją różne wersje nas. Powoli dociera do mnie, że może nie o innych nas chodzi a o inną sytuację, w której kiedyś nie mieliśmy okazji się sprawdzić, a raczej nie mieliśmy okazji sprawdzić jak w danych okolicznościach się zachowujemy.
OdpowiedzUsuńI jedno i drugie ... Wydaje mi się, że jedno jest ściśle powiązane z drugim. Z upływem lat zmieniamy się i niekoniecznie wszystkie zachodzące w nas zmiany jesteśmy w stanie zaakceptować. I nie da się ukryć, że na pewne rzeczy już nie zdobędziemy się ... Chyba się starzeję ;)
UsuńHej :)
OdpowiedzUsuńDoskonale ujełaś to co czuje....tak jakbym przemierzała nie swoją drogę,spełniała nie swój byt.To wszystko do mnie nie pasuje,to nie jestem ja...
Ciesze się,że do mnie wpadłaś i dzięki temu mam okazje tu być i Cię poznawać :)
Choć smutne to, to cieszę się, że nie ja jedna mam takie przemyślenia ... Jak to tu kiedyś ktoś błyskotliwie napisał - "w kupie raźniej" ;))))
UsuńPożartowałam, to teraz napiszę poważnie. Nie wiemy ile nam jeszcze zostało tego czasu i chyba wypadałoby się jakoś ogarnąć i wyjść na spotkanie własnego spełnienia ... :) Życzę tego Tobie i sobie :)
Powodzenia!
P.S. I vice versa :)
Pozdrawiam.
Jeśli chodzi o teorie to jestem w tym dobra.Ciesz się chwilą,carpe diem,żyje się raz itp itd. gorzej z praktyką i zupełnie nie wiem jak nauczyć się to wdrażać w życie.Cholera,dostaje kopa za kopem!Przeżyłam kilka pięknych okresów w życiu,ale to była tylko namiastka...tak jakby ktoś dał mi lizaka...pozwolił polizać , rozsamkować się w jego słodyczy a potem brutalnie odebrał!A może to ja nie umiem pielęgnować swojego szczęścia...nie wiem.
OdpowiedzUsuńZnasz teorię, a to już dużo ... Wiesz zapewne, którą ścieżką powinnaś podążać ... Mimo to błądzisz i jest to zupełnie normalne ... , ludzkie. Nudno by było gdybyśmy dostawali wszystko na złotej tacy ... (co nie znaczy, że nigdy o tym nie marzę! ;) Nudno by było tak cały czas lizać jednego i tego samego lizaka ... :) Myślę, że to dobrze, że czasem dostajemy w kość :/ Źle myślę ... ? Nie wiem ... ale wydaje mi się, że tylko dzięki temu jesteśmy w stanie cały czas cieszyć się małymi rzeczami.
UsuńByle by tylko nie za często odbierano nam tego lizaka! :)
Być może stwierdzisz, że jestem lekkoduchem, a prawda jest taka, że i mnie życie nie oszczędzało. Przyzwyczaiłam się już do tego, że co jakiś czas ktoś zabiera mi moje szczęście. Jakkolwiek głupio to nie zabrzmi, pogodziłam się z tym, że raz jest dobrze, a dwa razy źle ... I cieszą mnie te małe drobne szczęścia ^^