Kolejny szalony dzień za mną. Nawet nie wiem kiedy minęło te kilkanaście godzin! Dlaczego ja nie potrafię się nudzić? Tak po prostu, najzwyczajniej w świecie się ponudzić. To mnie chyba we mnie samej najbardziej wkurza, że nawet jak leniuchuję, to jest to aktywny wypoczynek. I to że robię tysiąc rzeczy naraz. Jednej rzeczy nie skończę, a już zacznę dwie następne. Na własne życzenie funduje sobie prawdziwy maraton zajęć, a później ledwo nadążam. Zazwyczaj wyrabiam "normę" i wtedy uczucie satysfakcji jest bezcenne :D. Jednak na dłuższą metę taki kołowrotek może mieć destruktywne skutki. Tak więc "niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam". No dobra, najpierw jeszcze codzienny Ab. Ripper. :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz