18 lutego 2015

Las

Jest coś magnetycznego w lesie.
Marzeniem moim mały domek na pograniczu lasu.
Skrzypiące podłogi, meble po babci w stosownej oprawie, surowe regały pełne książek ... Te klimaty w towarzystwie żywicznej woni i miękkości ściółki.
A póki co weny mi brak. Literki nie chcą złożyć się w atrakcyjną całość.
Kaszel męczy.
Kawa nie smakuje.
Jakiś smutek mnie dopadł.
Dlatego lubię wracać do tych zdjęć sprzed dwóch tygodni.
Urzekło mnie pierwsze zdjęcie. Wyszło trochę analogowo ;)






6 komentarzy:

  1. to prawda...las to tajemnica :-)
    zdrówka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, lekko rozmyte, ziarniste.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie widziałam tej zimy jeszcze takiego bajecznego lasu. Nie znalazłam takiej ilości śniegu. Wchodzę bez wahania. A smutek... bywa i mija - na szczęście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Las w każdej odsłonie zachwyca.
      W zimowej zaś pięknem powala.
      Smutek topnieje od gestów pełnych miłości jak ten śnieg co przed słońcem nie zna ucieczki.
      Śniegu tej zimy już raczej nie uświadczymy. A przynajmniej nie w takich ilościach.
      Troszkę mi tego żal.

      Usuń