19 lutego 2015

Sen

Rzadko śnię.
Jeśli już się zdarzy, zazwyczaj jest to sen z gatunku "wiem że śnię i mam wpływ w którą stronę popłynie fabuła".
Jak ten dzisiejszy.
Znów podobny do każdego poprzedniego.
W którym to zawsze z własnej nieprzymuszonej woli nie mogę dotrzeć na miejsce na czas/wykonać jakiegoś zadania (czyt. sprostać własnym oczekiwaniom).
W którym zawsze utrudniam przebieg wydarzeń. 
Zupełnie bezwiednie, tak samoczynnie wymyślam utrudnienia, niepotrzebne wątki poboczne, które w końcowej fazie psują wszystko.
Nie potrafię być w tych snach spontaniczna.
Wciąż spięta. Obowiązkowa. "Dopięta na ostatni guzik."
Mam wpływ na główne wydarzenia, a nie potrafię zmienić swego nastawienia, podejścia do świata, życia ...
(brzmi znajomo ... ?)
Za to potrafię przewidzieć dalsze wypadki i zakończenie.
W dzisiejszym śnie tragiczne.
Wyrwa w śniegu, a zaraz po tym rozstąpienie się ziemi i my zapadający się w ogromne hałdy śniegu. Rozdzieleni. 
I moja pierwsza myśl ze świadomością że zaraz się obudzę - a więc tak wtedy człowiek niknie... To czuje...
Za chwilę brak tchu ...
Walka o powietrze w płucach.
Strach o życie.
A zaraz potem kolejna myśl, że przecież dzieci ... Jak bardzo teraz się boją ... Nie ma mnie przy nich, nie trzymam ich za rękę, nie mogę uspokoić, objąć mocno, powiedzieć ostatni raz kocham ... Choć to przecież sen tylko. Ale jednak tylu rzeczy znów nie mogę.

I chwilę później STOP.
Przebudzenie.

Co chce mi powiedzieć moja podświadomość ... ?
I czego wciąż nie chcę, nie mogę usłyszeć ...






8 komentarzy:

  1. Może po prostu Twoja podświadomość pokazuje Ci jak bardzo się o nie boisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też.
      Boję się o Nie przeraźliwie. Jak o nic innego.
      Ale myślę że sen ma drugie, głębsze dno.
      Pokazuje dokąd to wszystko zmierza ...
      Do dziś niespecjalnie przywiązywałam wagę do snów. Ten jednak był tak obrazowy i wymowny, że nie pozwolił o sobie zapomnieć.

      Miłego popołudnia Stokrotko :)

      Usuń
    2. A może tak dramatyczny sen jest zapowiedzą jakiejś wielkiej zmiany, której nie możesz powstrzymać, a która i tak się wydarzy. Mam tylko nadzieję, że to będzie zmiana na dobre! Ja też słyszałam, że sny się tłumaczy na odwrót, więc musi być na dobre!

      Usuń
    3. I tego się trzymajmy :)
      Dziś pierwszy raz od baaaardzo dawna wreszcie się wyspałam i od razu przejaśniło się dookoła :)
      Jakie to proste ... ;))
      Uśmiechy ślę!

      Usuń
  2. na szczęście to TYLKO sen,a słyszałam,że sny tłumaczy się na odwrót ;)
    pozdrawiam udanego czwartku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie zginiemy pod śniegiem, a ja stanę się wyluzowaną mamuśką ;)
      Miłego!

      Usuń
  3. nie ma takiego wyrażenia, jak: "nie potrafię". medytacja, psycholog, dystans, urlop, izolacja - widocznie coś jest ci do życia potrzebne. najlepiej otaczanie się przyjaznymi ludźmi, to wiem z doświadczenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mądrze piszesz Lucy.
      Tylko że na te wszystkie "lekarstwa" potrzebny jest czas i pieniądze, a nie dwa etaty.
      Trudno wykreślić ze słownika wyrażenie "nie potrafię", gdy jego synonimem jest "nie mogę".
      Zostaje mi otaczanie się przyjaznymi ludźmi :)
      Więc fajnie że jesteś :)

      Usuń