Rzecz działa się początkiem lutego w Mniejszym Mieście. Aktualnie przed naszymi oczami roztaczają się zgoła inne widoki - krajobraz po roztopach, tak bardzo przeze mnie nielubiany. Puchu jednak zdążyłam nadotykać się do woli, śniegowego orła wymalowałam również :) Zima zaliczona! Czas na wiosnę Joanno :)))
Niebieski i biały. z plamą pasiaka:) gdzie te śniegi i kiedy?? chyba nie dane mi było w tym roku dotknąć tego puchu i robić orła na śniegu:)
OdpowiedzUsuńRzecz działa się początkiem lutego w Mniejszym Mieście. Aktualnie przed naszymi oczami roztaczają się zgoła inne widoki - krajobraz po roztopach, tak bardzo przeze mnie nielubiany.
UsuńPuchu jednak zdążyłam nadotykać się do woli, śniegowego orła wymalowałam również :) Zima zaliczona! Czas na wiosnę Joanno :)))
ostatnie zdjęcie jest moim ulubionym!!
OdpowiedzUsuńprzyjemnego weekendu buziaki :*
Robiłam je leżąc na miękkim puchu w samym środku lasu ^^
UsuńPrzyjemnego! Niech ciągnie się jak spaghetti! ;)
Uwielbiam skrzypiący pod nogami śnieg i różowe od mrozu policzki. Po takim spacerze dobrze smakuje gorąca herbata z cytryną. Buziaki:)
OdpowiedzUsuńHerbatka z miodkiem i cytrynką :) Do tego ciepły kocyk i książka, albo dobre kino.
UsuńDziś mam ochotę na film właśnie.
Buziaki :*