24 czerwca 2014

Smakując czerwiec




 Tak, wiem ...
Miało być jedno zdjęcie ;)

I odpiszę na komentarze, odpiszę na komentarze, odpiszę na komentarze ...
Wcale nie usnę ...


6 komentarzy:

  1. Powiało zmianą.. nowym, głębokim oddechem. Lubię! I kciuki trzymam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokladnie to samo pomyslalam...i zaraz potem sie cala obslinilam na widok czeresni ;)

      Usuń
  2. Jeśli łączysz WO z czereśniami to musi być tylko i wyłącznie lepiej i dobrze i lepiej i lepiej :)
    Śpij... wypoczywaj. Komentarze nie zając, nie uciekną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A od wczoraj kolejny numer WO i tym samym kolejna porcja przyjemności.
      Uwielbiam ten moment w sobotnim poranku, gdy biegnę po Gazetę i pierwsze co robię, to odszukuję zagubioną w jej czeluściach ulubioną wkładkę ^^ Nieważne informacje z pierwszej strony! To na ten moment czekam cały tydzień. Emocje temu towarzyszące opisała kiedyś bezbłędnie La Parapet. Czytałaś.

      Rady odnośnie komentarzy posłuchałam i na dobre mi to wyszło. Obyło się bez napinki, choć nie bez malutkich wyrzutów sumienia ... Ten typ tak ma ;P

      Czereśnie powoli się kończą :((
      Monia, niech ten czerwiec nigdy się nie skończy ... I mnie jakoś tak w nim dobrze. Od kilku dni jest lepiej, spokojniej ... Być może właśnie dzięki chwytaniu w kadry tych ulotnych chwil ... Spróbuj i Ty :)

      Usuń
  3. Czerwcowo od tych czereśni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo czerwiec to czereśnie, a ja mieszkam tam, gdzie jest ich mnóstwo ^^

      Usuń