Pamiętam, że jako dziecko obiecywałam jej, że gdy już odejdzie, będę ją tu odwiedzać. Ona mówiła wtedy, że na pewno o niej zapomnę ... Nie zapomniałam. Ale nie lubię tego miejsca, nie lubię łez napływających do oczu i myśli krążących wtedy po głowie. I to wszechogarniające uczucie tęsknoty, smutku i pustki. Tyle już lat minęło ... W międzyczasie dorosłam. Wciąż tęsknię ... Chciałabym teraz porozmawiać z nią o tylu rzeczach, o których nie zdążyłam ... Wiem, że gdzieś tam jest i patrzy na mnie, sprawuje nade mną pieczę. Mój dodatkowy Anioł Stróż :)
Wierzę w opiekę zza światów... Ja też mam swojego Anioła Stróża, jestem tego pewna.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że ktoś tam nad nami czuwa ...
UsuńSmutny, nostalgiczny dzień za nami. Znasz to http://www.youtube.com/watch?v=6BnT_wkuMBA ?