Długo rozmyślałam nad formą tegorocznego kalendarza adwentowego.
Bardzo zależało mi na tym by różnił się jak najbardziej od TEGO z zeszłego roku.
Miałam chrapkę na jego bardziej klasyczny wygląd w wersji dyndających paczuszek do ściągnięcia.
Pomysły wciąż ewoluowały w mojej głowie.
Jednak to oczekiwania dziewczyn wzięły górę.
W końcu stanęło na skopiowaniu pomysłu Olgi i jestem bardzo zadowolona z tego wyboru.
Wprowadziłyśmy jedynie troszkę innowacji do jej projektu.
Starsza wpadła na pomysł mobilnego Mikołaja - wędrującego mozolnie, dzień po dniu, coraz bliżej celu, w górę kalendarza.
Kupiłyśmy trochę taśmy rzepowej, wycięłyśmy z niej drogę oraz podkleiłyśmy nią Mikołaja i w ten sposób nasz Mikołaj przemieszcza się po planszy.
A i renifer ma niczym niepohamowaną możliwość ruchu, z której przy pomocy sprawnych rączek Młodszej bardzo często korzysta :)
W świętach to właśnie czas oczekiwania na nie pachnie najintensywniej magią ...
Mieszanką cynamonu, gorącej czekolady, mandarynek, ciekawości i bezbrzeżnej radości.
Więc póki magia trwa ...
Większość zadań adwentowych za nami.
Mikołaj nieubłaganie mknie jak szalony ulicami spowitego w mrok miasteczka.
Nie ma ani chwili wytchnienia.
Co wieczór zagląda do jednego z domków (bardzo się stara ;).
A w każdym z domku ...
szczypta magii.
Promyczek nadziei w szalonej gonitwie, w której tak bardzo nie chciałabym brać udziału.
I przez tę krótką chwilę ...
Gwiazdy migocą na niebie.
Złoty księżyc nuci cichutko kolędę.
Reniferowy dzwonek dzwoni gdzieś w dali.
A płatki śniegu bezszelestnie otulają bielą mrok.
***
reniferek uroczy!
OdpowiedzUsuńbrakuje tylko białego puchu do tej magicznej oprawy :)
No co Ty?!!
UsuńŚniegu na blogu obecnie aż nadto! ;)
Renifer wycięty z jakiejś reklamowej gazetki (bodajże Lidla) i podklejony brystolem wymiata! :)
Ależ mi się podoba, zrobię podobny w przyszłym roku, mam nadzieję, ze dzieci jeszcze będą chciały. Patrzę, że są już taaakie duże i zastanawiam się czy czegoś nie przegapiłam.
OdpowiedzUsuńOdezwę się wkrótce, teraz i czasu brak i sytuacja nadal się klaruje... Dziękuję za wsparcie!!!
Dzieci rosną tak szybko ...
UsuńTeż ostatnio złapałam się na podobnych myślach. Starsza za chwilę mnie przerośnie, Młodsza goni ją w zastraszającym tempie, w obu główkach coraz doroślejsze myśli, zupełnie inne marzenia i problemy, a mnie coraz trudniej żegnać się z tym co już nie wróci.
Łezka kręci się w oku ilekroć pomyślę, że jeszcze nie tak dawno tuliłam je do piersi ^^
Niechaj się klaruje po Twojej myśli. Trzymam kciuki!
Napiszesz jak poczujesz zew ;)
Poczekam.
Świetny jest Wasz kalendarz. Bardzo BARDZO mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie! :)
UsuńNajfajniejsze zadania adwentowe za nami. Pewnie gdyby nie kalendarz, wiele z nich nie miałoby miejsca. A tak ...pełna mobilizacja :)
Teraz pracujemy nad zbudowaniem książkowej wieży na akcję Olgi. Jak zwykle spóźnione, ale co tam! W tym roku postanowiłyśmy zmierzyć stosik książek, które zamieszkały na naszych regałach po ostatniej akcji.
Cudny!!! :-)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńBardzo się cieszę, że znów jesteś "uchwytna" :)