4 czerwca 2015

Jak najdalej stąd


Mała ucieczka na prawdziwie dziką działkę D.
D. to ulubiona koleżanka od utyskiwań.
Potrafi słuchać.
Oaza spokoju, optymizmu i nieudawanej empatii.
"Wszystko się ułoży ... zobaczysz ... Będzie dobrze."
w jej ustach brzmi wiarygodnie.
Pocieszycielka strapionych.
Dusza człowiek.

Krótka chwila oczyszczającego wyciszenia.
Oderwania się od tu i teraz.
W nocy spałam głębiej, inaczej.
To chyba moje myśli.
 Przewietrzyłam je dokładnie.
I nagle dotarło do mnie kilka prawd.
Najważniejsza?
Licz tylko na siebie.
Gdy życie serwuje mniej gorzkich rozczarowań
żyje się o wiele łatwiej.




"Nie chcę czekać na kolejny znak
Tyle nieodkrytych barw
Zabieram wspomnień ile muszę, żeby trwać
Zostawiam stary świat

Lecę tam, gdzie chcę, nie zatrzymasz mnie
Wszędzie tam, gdzie w ludzi żyłach dobra krew
Może być wysoko nawet i przez mgłę
Lecę tam, gdzie chcę, gdzie odnajdę się

Nie chcę widzieć jak wciąż gonisz mnie
Czas pocieszy mnie dziś lepiej
Wrócę jeszcze tutaj, oddech jakiś daj
Nim udźwignę trochę siebie

Lecę tam, gdzie chcę, nie zatrzymasz mnie
Wszędzie tam, gdzie w ludzi żyłach dobra krew
Może być wysoko nawet i przez mgłę
Lecę tam, gdzie chcę, gdzie odnajdę się"








2 komentarze:

  1. Zdjęcie z perspektywy trawy jakże ciekawe, a wietrzenie myśli u boku "Pocieszycielki strapionych" bezcenne.

    OdpowiedzUsuń