Mniejsze Miasto budzi skrajne emocje. Raz da się kochać, raz nienawidzić. Nie ma tu rzeczy neutralnych. Coś budzi zachwyt, coś wywołuje odruch wymiotny (wręcz). Tu nie ma odcieni szarości. Tu coś jest kruczoczarne, lub na wskroś białe.
Drażni tu niejeden fakt. Głównie małomiasteczkowość. Kompletny brak anonimowości, zawiść, plotki, kumoterstwo, kołtuństwo, dulszczyzna jak się patrzy ... Tutejsza zaściankowość to temat rzeka ...
Ale nie tylko ...
Miasteczko o liczbie nieco ponad 10.500 mieszkańców - aptek sztuk 4!!! Ale porządnej kawiarni czy siłowni BRAK!!!!!! Jakby tego było mało, we wrześniu z listy ulubionych miejsc zniknęło jedyne klimatyczne miejsce tutaj. Ukochana "bibelociarnia" została zamknięta.
Ale nie tylko ...
Miasteczko o liczbie nieco ponad 10.500 mieszkańców - aptek sztuk 4!!! Ale porządnej kawiarni czy siłowni BRAK!!!!!! Jakby tego było mało, we wrześniu z listy ulubionych miejsc zniknęło jedyne klimatyczne miejsce tutaj. Ukochana "bibelociarnia" została zamknięta.
Jedyny plus tej sytuacji to fakt wykupienia na wyprzedaży kilku w tej chwili już najulubieńszych bibelotów. Rozsiały się po Domkowie ^^ I tworzą mój ulubiony sielski klimat.
SIĘ chwalę ;)
SIĘ chwalę ;)
Czytam na pewnym blogu o wiejskiej sielance, leniwie płynącym czasie i innej mentalności tamtejszych mieszkańców i coraz bardziej tęskno mi do mojego miejsca na ziemi..., do mojego prywatnego raju...
Lecz coraz trudniej uwierzyć, że jeszcze gdzieś tam czeka on na mnie...
Bo chwilowo nie karmię duszy marzeniami. Dopadły ją myśli filozoficzne, odwieczne być albo nie być i wielki znak zapytania w związku z nielubianą pracą... Ehh...Podły czasie miń! A kysz!
Pamiętaj, ze te sielanki wszystkie to blogowe kreacje. Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. :-)
OdpowiedzUsuńOczywiście :) Choć nie w tym konkretnym przypadku. Blog, o którym mowa (widniejąca na pasku moich ulubionych miejsc w blogosferze - Szminka w Kurniku) to nie oblany lukrem tort ;) To raczej cienie i blaski normalnej polskiej rodzinki, jej perypetie z przymrużeniem oka, małe i duże radości, ale również smutki i troski. Nie zawsze jest sielsko-anielsko, a pomimo to gdy czytam relacje z Kurnika, serce bije mi szybciej i czuję jakbym znajdowała się w moim alternatywnym świecie ...
UsuńMieszkałam w małym mieście, teraz mieszkam w dużym i nie chciałabym już wrócić do małego. Typowy mieszczuch ze mnie, choć lubię czasem się wybrać na łono natury:)
OdpowiedzUsuńJeśli miałabym wybierać, to i mnie lepiej żyło się w większym mieście. Uświadomiłam to sobie dopiero teraz, powróciwszy po latach na łono Mniejszego Miasta :/ Do metropolii nie nadaję się zupełnie, przeraża mnie ona swym ogromem ;/ Najbliższa memu sercu jest wieś ... Im jestem starsza, tym dotkliwiej to odczuwam. To tam chciałabym pisać swoją bajkę ^^
UsuńCzy to nie czasem o moim pobliskim miasteczku bez perspektyw w którym królują apteki i kwiaciarnie ,a o kawce w przytulnej kawiarence zapomnij? Mieszkamy na wsi i problemy nas też nie omijają, choć przyroda i wszechogarniająca cisza potrafią koić. Sielanka tylko na pięknych zdjęciach i na chwilę:)
OdpowiedzUsuńChyba nie, bo nie zgadzałoby się o tych kwiaciarniach ;)
UsuńKażdy z nas nosi w sercu swój wymarzony raj. Każdy gdzie indziej poczuje, że jest u siebie ^^ Jednemu służy wieczny zgiełk i łuna bijąca od bilbordów, inny poczuje że żyje dopiero w głuchej ciszy. Mnie brakuje właśnie tej kojącej ciszy, świergotu ptaków, szumu drzew i wolniejszego tempa życia - mam wrażenie, że tylko w takich warunkach miałabym szansę odzyskać równowagę. W Mniejszym Mieście duszę się potwornie. To nie moja bajka. Coraz częściej mam wrażenie, że powierzono mi główną rolę w "Dniu Świra vel.2" ...
Pielęgnuj w sercu ten raj, uwierz ,ze przyjdzie ten dobry moment na zmianę:) życzę Ci tego bardzo:)
UsuńCudnie jest czytać takie komentarze ^^
UsuńDziękuję Ci pięknie!
śliczne te gadżety, nie pochwaliłaś się osobiście, mogłabym osobiście pozazdrościć:)
OdpowiedzUsuńJakoś się nie złożyło :)
UsuńAle zato dzięki Tobie do tego zacnego grona ulubionych bibelotów dołączył kolejny jakże cudnej urody bibelot! Jeszcze raz dzięki że pamiętałaś :))) Przyznać muszę, że sama zapomniałam o tymże zleceniu i Twój telefon mile mnie zaskoczył :***
wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Podobno.
OdpowiedzUsuńPodobno. Bywało, że czułam się dobrze w pewnych miejscach ... Bywało :)
Usuńpiękne te Twoje cudeńka!!!!!!! plotki są wszędzie ;) na pocieszenie duże miasta to znowu totalna znieczulica, tam nikt o osbie nic nie wie, możesz paść na zawał i może ktoś się zorientuje po pol roku jak jest się smatnym starszym człowiekiem...a praca...to praca, robi się swoje, dostaje kase i dzięki niej kupuje takie cudowności w sklepach ;P
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńOczywiście że plotki są wszędzie! Nawet (a może i w szczególności!) na wsi ;) Przecież czytam uważnie co w Kurniku piszczy! ;)))
Ale te plotki i wszelkie inne niedogodności wynagradza obcowanie z naturą i możliwość wyciszenia ... Dlatego rozważam jogę - oczywiście w Mniejszym Mieście nie ma takich zajęć, dojazdy nie wchodzą w grę, a sama w domu pewnie nie ogarnę tematu ;P Więc może robótki ręczne ... ? :)))
Co do pracy, to doszłam do takiego momentu w życiu, że ważniejsze jest dla mnie zdrowie psychiczne ;) , a niżeli ilość banknotów w portfelu. Wolę zarabiać mniej, ale czerpać z pracy przyjemność, czuć że spełniam się i że jestem w odpowiednim miejscu.
Wszędzie dobrze tam, gdzie nas nie ma. Na wsi to dopiero nie masz szans na anonimowość.... Wszędzie są tylko ludzie. Lepsi i gorsi..... Bardziej i mniej gadatliwi. Pomocni lub nie. Zaparzeni w siebie lub w okna sąsiadów.
OdpowiedzUsuńGłowa do góry. Przynajmniej udało Ci się zakupić kilka cudnej urody bibelocików :-)
Plotki nie są w tym wszystkim najgorsze. Bywa z nimi zabawnie :)) Niech gadają! ;) Jednak w połączeniu z pozostałymi "niuansami" stają się murem nie do przebicia.
UsuńDziękuję :)
Aj, nie strasz mnie tym życiem w małym miasteczku, bo ja w jeszcze mniejszym będę mieszkać.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak we wszystkim tak i tu można spotkać wyjątki od reguły ... Na pewno zdarzają się przyjazne i rozwojowe miasteczka, z których nikt nie chce uciekać :)
Usuńszkoda, że nie ma tego kącika z bibelotami u Ciebie :( ale plusem jest fajny zakup z wyprzedaży :):)
OdpowiedzUsuńłap ode mnie trochę pozytywnej energii :* nie wiem czy mieszkanie w takim małym mieście było Twoim wyborem czy stamtąd pochodzisz, ja np.jestem z Krk i nie wyobrażam sobie, że mogłabym mieszkać gdzieś indziej ;) życzę Ci znalezienia tego swojego kawałka na ziemi :) takiego TYLKO Twojego :)
Bardzo dziękuję :)))
UsuńAle piękne bibeloty! Ja mieszkam w małej miejscowości, ale nie zamieniłabym tego na żadne duże miasto (no, może poza Wrocławiem,który kocham) :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nigdy nie odnajdę się w tym mieście ... Choć póki nie wyprowadziłam się stąd, żyło mi się tu całkiem znośnie ... Zmieniłam się. Teraz oczekuję czegoś innego od życia. Moje miasto mi tego nie da.
UsuńFajne drobiazgi. Co do rozważań o mieście, znam te dylematy na pamięć i chyba jednego rozwiązania nie ma-zależy od osoby, co kto woli-jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńCo kto woli - dokładnie :)
Co do dylematów zaś, nie przemyślałam kilku kwestii, innych nie wzięłam pod uwagę, a jeszcze innych nawet nie mogłam się spodziewać ... Trochę się pokiełbasiło i najgorsze jest to, że gdybym miała drugi raz podejmować decyzję, nie wróciłabym tutaj :/
Skąd ja znam to, o czym piszesz - mimo podwojonej liczby mieszkańców - i u mnie kawiarni i miejsc czarownych brakuje. Jednak cieszy mnie fakt, że mieszkam po drugiej stronie rzeki, gdzie nie spotykam po pracy dzieci - bo ich szkoła, a moja praca- to inna część miasta.
OdpowiedzUsuńTakie jesienności w myśleniu ( jakie u Ciebie na końcu) teraz jakoś nie dają spokoju - niech więc zmykają, albo niech je przymrozi:)
Cudeńka zdjęciowe!
Brak czarownych miejsc doskwiera piekielnie ...
UsuńGdybym i ja mogła odciąć się od tego wszystkiego choćby po pracy ... Ale u mnie ani rzeki, ani żadnych innych podobnych atutów. Jedyne co tutaj kocham, to moje wspomnienia. Szkoda, że nie mogą pisać się dalej tak samo pięknie jak dawniej, gdy miało się naście lat, wiarę w dobro, ogromne plany, pojemne serce i lekką głowę ^^
Jak widać moje jesienności ani myślą czmychnąć, czy też się zmrozić ... ;) Ale idą przymrozki, więc jest nadzieja :)
Dziękuję :)
A w sprawie podłego czasu...;)
OdpowiedzUsuń''Czemu ty się, zła godzino, z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne..."
Słowa Wiesi SZ. ;)
Lubię proste i Szymborską...:)
Pozdrowienia zostawiam...:)
Dzięki Ci za przypomnienie tego wiersza :*
UsuńZapomniany ... a jak znalazł!
Wisi na widoku i zerkam, gdy trzeba ;)
Za pozdrowienia dziękuję i ślę moje do Ciebie :))
Ściskam Cię mocno Kulko kochana! ;)
Dziękuję za zgłoszenie do mojego Candy! Lecę się tu rozejrzeć... :)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie :)
UsuńA przynajmniej liczę na takie szczęśliwe zakończenie ;)))
Proszę się rozgościć :)