To ile jesteśmy w stanie znieść, a to ile chcemy poświęcić to dwie różne sprawy ... Z wiekiem robi się ze mnie coraz większa egoistka. Dobrze mi z tym. Nadchodzi Mój Czas.
Dobrze się przebudzić, prawda? ^^ Choć okoliczności nie są zbyt sprzyjające, to mimo wszystko cieszy mnie ta wewnętrzna przemiana i przypomnienie sobie faktu, że ja też się tutaj liczę. Pozdrawiam :) Na pewno skorzystam z zaproszenia :)
Nie wiem czy cieszyć się z faktu, że podobnych osób jest więcej ... ;/ Uważam, że z taką samoświadomością powinniśmy się rodzić, a nie sami do niej dochodzić trudną drogą licznych prób i błędów.
W takim razie Żółwinko najwyższy czas wygooglować sobie to hasło :/ Okazuje się, że odrobina zdrowego (i nie tylko zdrowego) egoizmu jest do życia niezbędna.
Bo w życiu trochę chodzi o to by być egoistą. Nie z takim społecznym znaczeniu (nie ustąpię kobiecie w ciąży miejsca czy nie dam ani grosza na WOŚP), ale właśnie w znaczeniu... hm...osobistym.
Kobiecie z egoizmem do twarzy, kiedy odchowa już trochę dzieci. Podobno. Wcześniej zamiast uśmiechów na twarzach otoczenia, egoistka wywołuje grymasy niechęci. Też hipokryzja, matka nigdy nie jest egoistką, chce tylko mieć odrobinę czasu dla siebie...
Miałam tu na myśli taki zdrowy egoizm ... Uważam, że żeby nie zwariować, żeby nie zapomnieć o swoich marzeniach, pragnieniach, żeby nie dać się innym stłamsić i zdeptać, każdy powinien mieć w sobie odrobinę takiego egoizmu :)
ja kiedyś byłam okropną egoistką....to znaczy pomagałam ludziom, ustąpiłam miejsca ale egozim taki osobisty miałam ogromny....od kiedy mam dzieci wszystko się zmieniło, tak stopniowo ale tej byłej egositki praktycznie nie ma, natomiast tak jestem egositką i na trzecie dziecko niegdy bym się już nie pisała ;D
Cieszysz się z tego, że będziesz egoistką??? W jakim "zakresie" dla Ciebie egoizm jest pożądany, potrzebny - dobry??? Możesz to rozwinąć? Pozdrawiam, Czytelniczka.
W poście mowa o zdrowym egoizmie :) Choć ten niezdrowy jest również przeze mnie w pewnych momentach życia pożądany ... I choć nie wyobrażam sobie świata pełnego ludzi zapatrzonych w siebie, to poniekąd zazdroszczę podejścia do życia egoistom z krwi i kości ... I muszę przyznać, że cieszy mnie mój ledwie raczkujący egoizm ... Chciałabym być egoistką(!) i zakręty, które napotykam na swojej drodze, sprawiają, że uczę się nią być. Trudna to sztuka dla kogoś, kto zawsze na pierwszym miejscu stawia sobie innych. Ilekroć dostaję od życia po dupie, żałuję, że nie potrafię iść po trupach do celu, myśleć tylko o sobie i brnąć do przodu nie oglądając się na innych. Rozglądając się dookoła, dochodzę tylko do jednego wniosku - w życiu dobrze jest tym, którzy potrafią zadbać o swoje interesy w sposób czysto egoistyczny. Smutne ale prawdziwe. Pozdrawiam.
Dwie sprawy moja droga, w zasadzie to trzy: Temat nr 1. Nie oberwiesz dziś ale do tego posta i komentarza powrócę, niestety goni mnie czas i mąż. Ten drugi jest mniej potężny ale za to bardziej upierdliwy, szczególnie od dnia kiedy NIE CHCĄCY przerysowałam mu jego ukochane auto. Temat nr 2. Czy ten wykrzyknik po ..."chciałabym być egoistką" to coś w stylu pstryczka w nos z podtekstem... nie pouczaj mnie tutaj babo ??????? wiem czego chcę, dlaczego tego chcę itd. ?????????? Pierwsze zdanie Twojej odpowiedzi na mój komentarz też brzmi mi dość szorstko.... Temat nr 3. Może i chciałabyś być egoistką, bo coś tam się Tobie nie udaje, nie układa lub czegoś Tobie brakuje. Czytając jednak Twoje posty muszę Cię jednak rozczarować - nie staniesz się egoistką, raczej nie jesteś z tego gatunku ludzi, chociaż mogę się mylić. Wolałabym nie. Co do jednego możesz mieć odrobinkę racji, małą drobinkę, jeżeli patrzymy pod kątem spraw materialnych, finansowych to faktycznie, ludziom bez serca wiedzie się lepiej. Tylko miłości, zrozumienia, oparcia w drugim człowieku nie kupisz, tutaj kawałki papieru to za mało. Do grobu ich też nie weźmiesz, chociaż wielu z tych nowobogackich lub celebrytów zachowuje się tak, jakby po drugiej stronie też miały im się przydać. Czegokolwiek byś się nie dorobiła, nie posiadała, gdy przyjdzie czas pójdziesz boso ....:-). Będziesz tak długo żyć po śmierci (wiem, że to brzmi dziwnie) dopóki będziesz mieszkać w choć jednym ludzkim sercu. Czy gdy już zostaniesz egoistką, możesz powiedzieć, że znajdziesz serce w którym będą mieszkać o Tobie dobre i miłe wspomnienia? Prywatny śmigłowiec, ferrari i kiecka za dwa tysiące do serca mogą nie wejść. Znam osobiście wiele osób, które zaczęły przerabiać się na egoistki lub egoistów - tych normalnych egoistów (nie ma dobrych i złych egoistów!!!) i zauważyłam jedno - może i zmienili mieszkania lub domy na większe, piękniejsze, dobudowali korty za ogrodem itp. tylko, ze zazwyczaj mieszkają tam sami. Gdy pomagali bliźnim, może i byli biedniejsi materialnie ale mieli rodziny, kilku przyjaciół, grono znajomych. Dziś ich przyjaciele są tyle warci ile ich pieniądze, czyli niewiele. Podstawą wszystkiego w tym naszym świecie jest miłość, szacunek i zrozumienie drugiej osoby. Nawet jeśli jest to ciężkie - nie egoizm. Nie zmieniaj się w żadną egoistkę! Zmieniaj egoistów w Twoim świecie i na początek choćby słowami spraw aby Twój świat był lepszy, dobry. Jestem przekonana, że znajdziesz całe grono osób, które odpowiedzą pozytywnie na Twój głos. Tymczasem pozdrawiam, Czytelniczka.
Temat nr 1. Możemy wracać do tematu. Nie mam nic przeciwko i lubię te Nasze słowne przepychanki ;) Bardzo współczuję skutków ubocznych przerysowania ukochanego auta swojego mężczyzny. Znam ten stan z autopsji (z tym, że u mnie miało miejsce również "drobne" wgniecenie, ups!). Temat nr 2. Nie było mowy o żadnym pstryczku w nos, ale o podkreśleniu faktu, że wiem o czym piszę, to i owszem (!) ;)))) A zdanie rozpoczynające odpowiedź na Twój komentarz celowo okrasiłam na końcu stosowną porcją uśmiechu, aby nie pojawiły się podobne przypuszczenia. Dlatego zupełnie nie rozumiem dlaczego mimo mych usilnych starań takowe się pojawiły ... Temat nr 3. Rozszyfrowałaś mnie :) Egoistka ze mnie jak "z koziej d..y trąbka" ;) Nigdy się nie zmienię, już zawsze będę najpierw myślała o wszystkich innych, a dopiero na samych końcu o sobie. Choćbym się zaparła wszelkimi kończynami, że już nigdy więcej ... , w końcu i tak pójdę starym szlakiem. Więc może chociaż kiedyś, w innym życiu zostanie mi to w jakiś sposób wynagrodzone ... Obym żyła jak najdłużej w sercach i pamięci innych. Tak niewielu się to udaje ... Dlaczego? Odpowiedź jest tylko jedna.
Chyba u mnie daje się zaobserwować to samo...;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam: http://sepiaaa.blogspot.com/
Dobrze się przebudzić, prawda? ^^ Choć okoliczności nie są zbyt sprzyjające, to mimo wszystko cieszy mnie ta wewnętrzna przemiana i przypomnienie sobie faktu, że ja też się tutaj liczę.
UsuńPozdrawiam :) Na pewno skorzystam z zaproszenia :)
Taki egoizm to zdrowy egoizm. Często zapominamy o sobie niestety...
OdpowiedzUsuńOtóż to! Niestety ...
UsuńNo to możemy podać sobie ręce ;-)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy cieszyć się z faktu, że podobnych osób jest więcej ... ;/
UsuńUważam, że z taką samoświadomością powinniśmy się rodzić, a nie sami do niej dochodzić trudną drogą licznych prób i błędów.
Tak powinno być. Czekam na taki czas.
OdpowiedzUsuńI ja czekałam długo ... Powodzenia!
UsuńEgoizm, a co to takiego? Frajerstwo to wiem dokładnie, podobno na czole mam napisane jeleń:(
OdpowiedzUsuńW takim razie Żółwinko najwyższy czas wygooglować sobie to hasło :/
UsuńOkazuje się, że odrobina zdrowego (i nie tylko zdrowego) egoizmu jest do życia niezbędna.
Bo w życiu trochę chodzi o to by być egoistą. Nie z takim społecznym znaczeniu (nie ustąpię kobiecie w ciąży miejsca czy nie dam ani grosza na WOŚP), ale właśnie w znaczeniu... hm...osobistym.
OdpowiedzUsuńczasem zdrowy egoizm jest potrzebny...szczegolnie kobietom:::
OdpowiedzUsuńKobiecie z egoizmem do twarzy, kiedy odchowa już trochę dzieci. Podobno. Wcześniej zamiast uśmiechów na twarzach otoczenia, egoistka wywołuje grymasy niechęci.
OdpowiedzUsuńTeż hipokryzja, matka nigdy nie jest egoistką, chce tylko mieć odrobinę czasu dla siebie...
Ale nikt z nas nie chciałby żyć w świecie, w którym są sami egoiści - i to jest chyba dla nas jakiś punkt odniesienia :)
OdpowiedzUsuńMiałam tu na myśli taki zdrowy egoizm ... Uważam, że żeby nie zwariować, żeby nie zapomnieć o swoich marzeniach, pragnieniach, żeby nie dać się innym stłamsić i zdeptać, każdy powinien mieć w sobie odrobinę takiego egoizmu :)
Usuńja kiedyś byłam okropną egoistką....to znaczy pomagałam ludziom, ustąpiłam miejsca ale egozim taki osobisty miałam ogromny....od kiedy mam dzieci wszystko się zmieniło, tak stopniowo ale tej byłej egositki praktycznie nie ma, natomiast tak jestem egositką i na trzecie dziecko niegdy bym się już nie pisała ;D
OdpowiedzUsuńTu chyba nie do końca chodzi o egoizm...
OdpowiedzUsuńTu chyba Ktoś rozumie mnie doskonale ;)
UsuńMoaa potrafisz czytać między wierszami ... ^^
;-)
UsuńCieszysz się z tego, że będziesz egoistką??? W jakim "zakresie" dla Ciebie egoizm jest pożądany, potrzebny - dobry??? Możesz to rozwinąć? Pozdrawiam, Czytelniczka.
OdpowiedzUsuńW poście mowa o zdrowym egoizmie :)
UsuńChoć ten niezdrowy jest również przeze mnie w pewnych momentach życia pożądany ... I choć nie wyobrażam sobie świata pełnego ludzi zapatrzonych w siebie, to poniekąd zazdroszczę podejścia do życia egoistom z krwi i kości ... I muszę przyznać, że cieszy mnie mój ledwie raczkujący egoizm ... Chciałabym być egoistką(!) i zakręty, które napotykam na swojej drodze, sprawiają, że uczę się nią być. Trudna to sztuka dla kogoś, kto zawsze na pierwszym miejscu stawia sobie innych. Ilekroć dostaję od życia po dupie, żałuję, że nie potrafię iść po trupach do celu, myśleć tylko o sobie i brnąć do przodu nie oglądając się na innych. Rozglądając się dookoła, dochodzę tylko do jednego wniosku - w życiu dobrze jest tym, którzy potrafią zadbać o swoje interesy w sposób czysto egoistyczny. Smutne ale prawdziwe.
Pozdrawiam.
Dwie sprawy moja droga, w zasadzie to trzy:
OdpowiedzUsuńTemat nr 1. Nie oberwiesz dziś ale do tego posta i komentarza powrócę, niestety goni mnie czas i mąż. Ten drugi jest mniej potężny ale za to bardziej upierdliwy, szczególnie od dnia kiedy NIE CHCĄCY przerysowałam mu jego ukochane auto.
Temat nr 2. Czy ten wykrzyknik po ..."chciałabym być egoistką" to coś w stylu pstryczka w nos z podtekstem... nie pouczaj mnie tutaj babo ??????? wiem czego chcę, dlaczego tego chcę itd. ?????????? Pierwsze zdanie Twojej odpowiedzi na mój komentarz też brzmi mi dość szorstko....
Temat nr 3. Może i chciałabyś być egoistką, bo coś tam się Tobie nie udaje, nie układa lub czegoś Tobie brakuje. Czytając jednak Twoje posty muszę Cię jednak rozczarować - nie staniesz się egoistką, raczej nie jesteś z tego gatunku ludzi, chociaż mogę się mylić. Wolałabym nie. Co do jednego możesz mieć odrobinkę racji, małą drobinkę, jeżeli patrzymy pod kątem spraw materialnych, finansowych to faktycznie, ludziom bez serca wiedzie się lepiej. Tylko miłości, zrozumienia, oparcia w drugim człowieku nie kupisz, tutaj kawałki papieru to za mało. Do grobu ich też nie weźmiesz, chociaż wielu z tych nowobogackich lub celebrytów zachowuje się tak, jakby po drugiej stronie też miały im się przydać. Czegokolwiek byś się nie dorobiła, nie posiadała, gdy przyjdzie czas pójdziesz boso ....:-). Będziesz tak długo żyć po śmierci (wiem, że to brzmi dziwnie) dopóki będziesz mieszkać w choć jednym ludzkim sercu. Czy gdy już zostaniesz egoistką, możesz powiedzieć, że znajdziesz serce w którym będą mieszkać o Tobie dobre i miłe wspomnienia? Prywatny śmigłowiec, ferrari i kiecka za dwa tysiące do serca mogą nie wejść. Znam osobiście wiele osób, które zaczęły przerabiać się na egoistki lub egoistów - tych normalnych egoistów (nie ma dobrych i złych egoistów!!!) i zauważyłam jedno - może i zmienili mieszkania lub domy na większe, piękniejsze, dobudowali korty za ogrodem itp. tylko, ze zazwyczaj mieszkają tam sami. Gdy pomagali bliźnim, może i byli biedniejsi materialnie ale mieli rodziny, kilku przyjaciół, grono znajomych. Dziś ich przyjaciele są tyle warci ile ich pieniądze, czyli niewiele. Podstawą wszystkiego w tym naszym świecie jest miłość, szacunek i zrozumienie drugiej osoby. Nawet jeśli jest to ciężkie - nie egoizm. Nie zmieniaj się w żadną egoistkę! Zmieniaj egoistów w Twoim świecie i na początek choćby słowami spraw aby Twój świat był lepszy, dobry. Jestem przekonana, że znajdziesz całe grono osób, które odpowiedzą pozytywnie na Twój głos. Tymczasem pozdrawiam, Czytelniczka.
Droga Czytelniczko,
UsuńTemat nr 1. Możemy wracać do tematu. Nie mam nic przeciwko i lubię te Nasze słowne przepychanki ;)
Bardzo współczuję skutków ubocznych przerysowania ukochanego auta swojego mężczyzny. Znam ten stan z autopsji (z tym, że u mnie miało miejsce również "drobne" wgniecenie, ups!).
Temat nr 2. Nie było mowy o żadnym pstryczku w nos, ale o podkreśleniu faktu, że wiem o czym piszę, to i owszem (!) ;)))) A zdanie rozpoczynające odpowiedź na Twój komentarz celowo okrasiłam na końcu stosowną porcją uśmiechu, aby nie pojawiły się podobne przypuszczenia. Dlatego zupełnie nie rozumiem dlaczego mimo mych usilnych starań takowe się pojawiły ...
Temat nr 3. Rozszyfrowałaś mnie :) Egoistka ze mnie jak "z koziej d..y trąbka" ;) Nigdy się nie zmienię, już zawsze będę najpierw myślała o wszystkich innych, a dopiero na samych końcu o sobie. Choćbym się zaparła wszelkimi kończynami, że już nigdy więcej ... , w końcu i tak pójdę starym szlakiem. Więc może chociaż kiedyś, w innym życiu zostanie mi to w jakiś sposób wynagrodzone ... Obym żyła jak najdłużej w sercach i pamięci innych. Tak niewielu się to udaje ... Dlaczego? Odpowiedź jest tylko jedna.
Pozdrawiam serdecznie.