30 sierpnia 2015

Od dawna już wiem

Przejmująco smutna.
Moja.
Bo masochistycznie lubię katować się smutkiem i wmawiać sobie coś czego nie ma, nie widząc tego co jest.



2 komentarze:

  1. Katować się smutkiem niepokojem drżeniem serca...ale i poddać czasem euforii, że zawsze są dwie strony medalu i wszytko jest po coś. Zycie ma wiele do zaoferowania i słońce codziennie wschodzi by swymi promieniami grzać skórę i duszę. Tak czy nie?:) Zimnego cydra dziabnij i otrzep ze smutku jak kundelek. Bo smutek i melancholia co mamy je we krwi powinny być stanem przejściowym krotkotrwalym. 🐞 ps pięknie nam ten pan opowiada o milosci

    OdpowiedzUsuń
  2. Minimalnie instrumentalnie, piękny głos i ten tekst - można na smutno się zasłuchać. Ja dokładam do tego książki - i też te smutne okazują się najważniejsze dla mnie.

    OdpowiedzUsuń