3 lutego 2014

Niedzielnie


Zupełnie inny wymiar chilloutu ...
Marchewkowe i spółka.
Ciasto marchewkowe według przepisu Joasi [TUTAJ] . Kolejny kulinarny pierwszy raz, a przy tym (nie chwaląc się ;) udany debiut. 
Wyszło pysznie.
Pulchne, a zarazem wilgotne, z lekko spękanym i chrupiącym wierzchem. Pięknie pachnące mieszanką cynamonu, rumu i słodyczy marchewki. Bogate w bakalie (od siebie, od serca dorzuciłam jeszcze rodzynek).
Dobrze, że przezornie podwoiłam porcję! W przeciwnym wypadku po cieście nie byłoby już ani śladu :)

Do tego rozgrzewająca herbata z cytryną i miodem w ulubionym kubku ...
A także niezbędna obecność zapachowych świec (zupełnie jakby mało mi było naturalnych aromatów!).

I moja pierwsza powieść Wiesława Myśliwskiego. Sprowadzona do tutejszej biblioteki na moje specjalne zamówienie ^^ 
Owijam się tą opowieścią niczym kokonem cudzych wspomnień ... , jakże mądrych, barwnych i ciekawych ... 
Mistrzowska narracja. Monolog, od którego nie sposób się oderwać. Nieodparte wrażenie jakby obcowania z autorem, przysłuchiwania się tej "rozmowie", przypatrywania się całemu procesowi łuskania fasoli z bliska. Połykam literki odczuwając każdym nerwem niezwykle klimatyczną rozmowę.
Staranny język. Pozytywne myśli. Ciepło bijące z opowieści.
To nie jest książka do "odbębnienia" ... Tu ważne jest każde słowo. Każda kropka. Każdy przecinek.
Przy takiej prozie należy co chwilę przystanąć, zastanowić się, tyle ile trzeba rozkoszować się jej smakiem, a nawet zanotować, ocalić od zapomnienia ...
Za takie pióro i za tę niesamowitą życiową mądrość pokochałam od pierwszych stron!
Polecam bardzo!

***







"Czy zastanawiał się pan kiedyś, jak silnie związani jesteśmy z przeszłością? Niekoniecznie naszą. Zresztą cóż to jest nasza przeszłość? Gdzie są jej granice? To jest coś w rodzaju bliżej nieokreślonej tęsknoty, tylko za czym? Czy nie za tym, czego nigdy nie było, a co jednak minęło? Przeszłość to tylko nasza wyobraźnia, a wyobraźnia potrzebuje tęsknoty, wręcz karmi się tęsknotą. Przeszłość, drogi panie, nie ma nic wspólnego z czasem, jak się sądzi." 

Wiesław Myśliwski "Traktat o łuskaniu fasoli"



14 komentarzy:

  1. Wstyd się przyznać, ale Myśliwskiego jeszcze nie czytałam. Jednym tchem wymieniam tytuły jego książek, przeczytałam mnóstwo cytatów, ale mam wielkie oczekiwania wobec autora i boję się, że spotkanie z Wielkim Myśliwskim będzie rozczarowujące. Tak miałam z Pilchem. Nie lubię. Ostatnio sięgnęłam po najnowszego Pilcha - "Wiele demonów" - wychwalanego podobnie jak Myśliwski i nie dałam rady. W ogóle ta proza do mnie nie trafia.
    A ciasto marchewkowe uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden wstyd. A za to ile przed Tobą! :)
      Twórczość Pilcha jak dla mnie jest zbyt mroczna. Swojego czasu lektura "Pod mocnym aniołem" wywarła na mnie chyba zbyt duże wrażenie i od tamtej pory jakoś nie ciągnie mnie w te specyficzne czytelnicze rejony.
      I również boję się sięgać po ozłoconych pisarzy. Takiej lekturze zawsze towarzyszy uczucie dziwnej niepewności i strachu przed rozczarowaniem, którego wprost nie cierpię. Dlatego właśnie tak rzadko sięgam po nagradzane książki.
      Jednak tym razem autor sprostał mym oczekiwaniom z nawiązką.

      Z kolei marchewkowe, którego smaku bardzo się obawiałam, bardzo mile mnie zaskoczyło.
      Czasem warto się przełamać, by mieć sposobność poznania zupełnie nowych doznań ... Czy to smakowych, czy literackich ... ;)

      Usuń
  2. Na fotkach ciepło, błogo, cudnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę, że smakowało. Chyba dziś upiekę:)
    Cudny klimat na zdjęciach, zimowo, w blasku świec..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakowało bardzo!
      Pewnie gdybym nie natrafiła na ten przepis u Ciebie, czy raczej na te apetyczne zdjęcia, to jeszcze długo długo ... nie poznałabym smaku marchewkowego ciacha.
      Miałam je w planach od dawna, jednak jakoś zawsze końcowy wybór padał na inny przepis ;)

      Moje klimatyczne chillouty uwielbiam!
      Dzięki!

      Usuń
  4. Obecnie czytam dokładnie tę książkę , ale jeszcze nie mam zdania ;)
    Mamy synchronizację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę jaka synchronizacja! :)
      Bardzo jestem ciekawa Twojego odbioru "Traktatu ...".
      Przyjemnej lektury!

      Usuń
  5. Pierwsze kilka rozdziałów tej książki wprost mnie urzekło, później byłam znudzona, końcówka zaciekawiła.
    A jednak kilkanaście wersetów podkreślonych, kilka cytatów przepisanych. Wrócę do tej książki za lat kilkanaście, jak nabiorę mądrości, tej życiowej :))

    A ciasta marchewkowego nigdy jeszcze nie jadłam (choć miałam okazję), nie pasuje mi z nazwy, tzn.jak może powstać ciasto z marchewki?:) brrrr.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój komentarz sprawił, że spojrzałam wstecz i kolejny raz uświadomiłam sobie jak długą literacką drogę przeszłam w ciągu całego swojego życia ^^ Dziesięć lat temu zaczytywałam się Coelho i Marquezem. Teraz ich książki zbierają kurz na półkach.
      Ciekawe czy będę kiedyś chciała wrócić do "Traktatu ..." i ciekawe czy będzie on wtedy smakował tak samo dobrze ... A może lepiej ... ?

      A w marchewkowym nie czuć smaku marchewki w takim stopniu w jakim podejrzewasz.
      Dopóki sama go nie skosztowałam, miałam podobne obawy. A tymczasem marchewka w takiej postaci smakuje jak słodkie aromatyczne jabłko z lekko niepokojącą nutką ;) Aromat marchewki wyczuwalny jedynie w trakcie pieczenia (bardzo przyjemny zapach).
      Mniam!!! :)))

      Usuń
  6. A wiesz , że robiłam z tego przepisu i mi nie wyszlo ;( Może wina mąki?, gryczaną użylam. Wygląda smakowicie. Zmotywowałas mnie ,jutro będzie drugie podejście.
    Z Mysliwskim nie można na szybko, czysta kontemplacja nad slowem , mądroscią.
    Przyjemnego czytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno powiedzieć co nie zagrało. Nie próbowałam z mąką gryczaną, trzymałam się przepisu ;)
      Z drobnych wskazówek najistotniejsze jest dobre napowietrzenie masy cukrowo-jajecznej, a potem w miarę delikatne połączenie jej z resztą składników. To gwarantuje puszystość ciasta i brak zakalca.
      Powodzenia!
      Z Myśliwskim tylko małymi kroczkami, by nie umknęło to co najważniejsze.
      Dziękuję!

      Usuń
  7. Książki nie czytałam, ale ten cytat ładnie skomponował się z moimi ostatnimi przemyśleniami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytat niesamowicie mi bliski ...
      Myśliwski ubiera w słowa moje nieuczesane myśli i nagle wszystko staje się takie proste i oczywiste :)
      Dziwne uczucie.

      Usuń