4 listopada 2013

My October

Październik. Pierwsze skojarzenie to ... wielkie święto w Mniejszym Mieście - odpust parafialny i moc atrakcji dla dużych i małych miłośników tandety. Choć nie powiem ... łezka w oku zakręciła się na widok piłeczek wypełnionych trocinami skaczących na gumkach czy gwizdków w kształcie kogucika ;)
Łopoczące na jesiennym wietrze kolorowe balony, pędzące karuzele, przeraźliwie głośna muzyka, co i rusz słyszany huk wystrzelanych petard i kapiszonów, kakofonia bombardująca moją głowę ... 
Najistotniejszy punkt programu - stoisko z kolorowymi perukami! Koniecznie trzeba było wszystkie przymierzyć, a na drugi dzień tata musiał szukać odpowiedniego modelu w Większym Mieście :)  
A wisienką na torcie pierwszy pierścionek od Tatusia.
Starsza zadowoliła się walką z potęgą grawitacji.
Wata cukrowa coraz częściej przegrywa z kretesem z wizją lepiących się po jej konsumpcji łapek. Zaserwowano więc mimo mroźnego i wietrznego dnia lody. Przy akompaniamencie całego majdanu smakowały nad wyraz wybornie. Zresztą zakazany owoc sam w sobie smakuje najrozkoszniej :) Sami prosiliśmy się o wolne od przedszkola, więc właśnie tak zaczęliśmy październik.

Październik był miesiącem bardzo ubogim we wspólnie spędzony czas. Stąd mało do wspominania. I wciąż nam siebie mało ... Bo nadal cieszy tylko to co dookoła Ich, Nas ... Cała reszta wciąż czeka na stabilizację. Chaos i niepewność wciąż rosną w siłę.
Mimo to nie poddawaliśmy się. Było troszkę spacerów i zbierania liści, troszkę późnych powrotów z wędrówek paluszków po paciorkach różańca, trochę pięknych skrawków nieba, trochę wspólnych zabaw na placu zabaw, trochę lepienia, klejenia, wycinania i malowania, dużo wieczornego czytania, tulenia i całowania ...




17 komentarzy:

  1. Oj, odpusty! Pamiętam te wszystkie jakby nie było, jednak kiczowate zabawki, na które starałam się namówić mamę. I smak słodyczy odpustowych. Mmm! Najbardziej lubiłam żelki malinki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ja to znam. Wspomnienia z dzieciństwa.

      Usuń
    2. Moje najsmaczniejsze wspomnienia odpustowe to oranżada w woreczkach ^^
      Dziewczyny, nie wiem czy wiecie, ale malinki są nadal dostępne :)

      Usuń
    3. są, są! ;) to MUST HAVE każdego odpustu :d

      P.S Gapa ze mnie, ale nie wiem jakim cudem usunęłam sobie Twój komentarz u siebie....

      Usuń
    4. Postaram się go odtworzyć z pamięci i skrobnę ponownie ;)

      Usuń
  2. Zdecydowanie nie był to nudny październik :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie był! Strasznie intensywny i zakręcony miesiąc!
      Marzy mi się spokojny i poukładany listopad :)

      Usuń
  3. balony ze spongbobem i wata cukrowa :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A dziękuję bardzo :) Już sprawdzam co to za zabawa!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozdrowienia i uśmiech zostawiam...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. tak z innej beczki - możesz mnie oświecić ja stworzyć tą ikonkę na blogu - "polub mnie na fb"? Bo ja chyba jestem zbyt głupia, żeby na to wpaść..ech..trochę techniki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może ten instruktaż okaże się pomocny http://fbtips.pl/blog/jak-dodac-przycisk-lubie-to-na-bloga-blogspot/
      Powodzenia!

      Usuń
  7. Kolorowy Twój październik i słodki, czuły, wspólny, słowniejący, tulany... .

    OdpowiedzUsuń