"Święta są dla ludzi, którzy wierzą. W narodzenie nadziei, zbawienia, odkupienie win przeszłych i przyszłych. Dla uduchowionych ludzi, którzy przedkładają chwilę ciszy w pustym kościele nad gwar dużych supermarketów. Którzy w ciszy i spokoju godzą się ze światem." *
Ulubiony miesiąc ... Bo Mikołajki, bo zaraz potem urodzinki Starszej, bo w samym środeczku moje kolejne skończone "dzieści", przedszkolne jasełka i Młodsza w roli kruchej jak szkiełko Maryi, a potem już tylko wielkie odliczanie ... Najbardziej magiczny czas w roku ... Jedyny, na który czeka się całe jedenaście miesięcy, a gdy dobiega końca, z miejsca, na nowo zaczyna się odliczanie ...
Dlatego mimo złożonych tu obietnic mało było mnie na blogu ... I aparat znów mało używany ... W same święta diabeł nakrył go ogonem. I może dobrze się stało ... Bo dzięki temu zobaczyłam o wiele więcej, aniżeli zatrzymałabym w stop klatce ...
Chciałam maksymalnie wykorzystać ten czas ... Wycisnąć każdy dzień do ostatniej kropelki ... Każdą wolną chwilę wkładałam w święta i w przygotowania do nich ... W wypełnianie kalendarza adwentowego ... Każda jedna chwilka poświęcona "pisaniu" wspomnień dziewczyn ... By jak najwięcej było miłego do pamiętania ... By jak najwięcej było radości, uśmiechu, magii chwili ...
Wiele zarwanych nocy ... Wiele nieprzytomnych ze zmęczenia dni ... Warto było ^^
Pochłonęły mnie bez reszty bombki, filcowe choinki, girlanda z pamiętających moje szczenięce lata świątecznych pocztówek, pierniczki, lukrowanie, choinki ubieranie, prezentów pakowanie, pichcenie, a później w tym wszystkim przebywanie ...
Uwielbiam ten magiczny czas, gdy makowiec smakuje tak, jak nigdy później ...
Gdy późną nocą, choć czuć piasek pod powiekami, to żal iść spać, by nie stracić z oczu tylko teraz cieszącej tak mocno choinki ... Przecież lada chwila przestanie ona już mieć ten mistyczny wymiar ... Nadejdzie ten dzień, gdy zamiast cieszyć, drażnić będą zakurzone świerkowe gałązki i zupełnie nie pasujące do chwili świąteczne ozdoby ...
Uwielbiam klimat całego wigilijnego dnia .... Pełnego napięcia, oczekiwania ...
Napływające piękne życzenia ...
Przemiłe poranne odwiedziny ... , wzruszające gesty ...
Uśmiech zdobiący piękne lica ... I wypieki z tak wielkich emocji ...
Zaskakujące prezenty ... Wychodzi na to, że byłam grzeczna ... ;)
Radość z trafionych prezentów ... Uff! Mikołaj znów się spisał ;)
Radosny śmiech dzieci ...
I dalej ...
Leniwe świąteczne poranki ... Piżamowe wylegiwania w zatłoczonym łóżku ...
Smak makiełek z kawą na śniadanie ... i obżarstwo do granic możliwości (do guzika poluzowanego w spódnicy ;) ...
Świąteczne lektury (z jednej takiej górny cytat), takie same filmy i bajki ... I piosenki dzięki nim odkryte ... Takie jak na przykład ta z poprzedniego posta ...
Wspólne podziwianie i testowanie prezentów ...
Wspólny czas ...
Najchętniej zamknęłabym te chwile w słoiku i odkręcała denko kiedy tylko by mnie naszła na to ochota ...
Ale ale ... Czas biegnie nieubłaganie ... Stary, niezwykle ciężki rok już za nami ... Oto zaczął się 2014. A wraz z nim ogromne plany, nadzieje, oczekiwania ... I oczywiście postanowienia noworoczne ... A wśród nich te najważniejsze ... by nie bać się marzyć, by nie zagubić siebie w zwykłej codzienności, by codziennie mówić bliskim jak bardzo Ich kocham, by spędzać razem (a nie tylko obok siebie ... ) jeszcze więcej czasu, by nigdy nie zapominać o tym, co jest w życiu ważne ...
Okres około-świąteczny i noworoczny bardzo mile mnie zaskoczył ... Znów uśmiechnęłam się do Mniejszego Miasta ^^ Okazuje się, że nie brakuje tu ludzi z świetnymi pomysłami, z inicjatywą ...
Że TU Mikołaj przybywa na najprawdziwszym koniu, którego mimo odmrożonych nosów można długo w mroźny wieczór głaskać po błyszczącej sierści, że można bez końca wsłuchiwać się w stukot końskich kopyt uderzających o rynkowy bruk, że kieszenie potrafią pomieścić mnóstwo cukierków od konnego przybysza ... , że zupa grzybowa i makowiec smakują wyjątkowo na swej prapremierze, na tydzień przed świętami, szczególnie że pałaszowane na świeżym powietrzu, mimo że serwowane w styropianowym kubku i na papierowym talerzu, ale przecież wśród innych uśmiechniętych ludzi, wyczekujących radośnie świąt, czekających na swój własny cud ... , że Tu szopka betlejemska jest tak piękna jak nigdzie indziej ... , że w Sylwester mimo glutów do pasa i lekkiej gorączki (to ja ;) ciągnie człowieka do ludzi i że potrafi on w pobliskim parku, wśród wystrzału fajerwerków, przy akompaniamencie głośnej muzyki, w towarzystwie innych "szaleńców" pląsać radośnie i że nie chce mu się później wracać do domu ... , że fajerwerki jeszcze długo potem dudnią w uszach, a "szampans" (to Młodsza i szampan bezalkoholowy oczywiście :) miło gilgocze w gardło ...
Wraz z rozpoczęciem 2014 mam poczucie rozpoczętego nowego etapu w życiu ...Czuję to bardzo wyraźnie ...
Coś się kończy, coś się zaczyna ...
Mocno wierzę, że teraz musi być dobrze ...
Mam w sobie dziwną moc ...
Czuję, że mogę wszystko!
Nie lękam się ... Już nie.
Może to właśnie magia świąt ... ?
A dla Was moi mili na nowy rok ...
Wielu sukcesów,
odważnych marzeń,
mądrych decyzji,
spokojnych myśli,
dostrzegania piękna w codzienności,
niezwykłości w zwykłości ...
Samych cudów na ten rok!
Wszystkiego dobrego Kochani!
:****
Mam podobne odczucia dotyczące nowego roku. Czuję moc do działania :-) Życzę, nam, aby nas nie opuściła ♥
OdpowiedzUsuńNiech moc będzie z nami!
UsuńNiech się uda, co się zamarzyło,
i by kłód na drodze jak najmniej było ...
:*
Ha, czyżby Małe Miasto nabierało mocy??? :-) Wszytskiego dobrego na Nowy Rok!
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że magia chwili potrafi zdziałać cuda :) Ale nie tylko ... Są też rzeczy, które mają rację bytu tylko w małych miasteczkach, wśród niewielkiej społeczności ... Bo czego jak czego, ale tłocznych, masowych imprez nie trawię zupełnie :/ Pod tym względem Mniejsze Miasto jest dla mnie idealne ^^ Poza tym tu znacznie łatwiej o niespieszną kontemplację w pustym kościele, o puste i ciche ulice (rzadko, ale zdarza się), o szczerą rozmowę z wszystko rozumiejącą, bo znającą mnie od zawsze sąsiadką zza płota, o lepszą dostępność psiapsióły ... Nie uświadczysz tu hałaśliwej komunikacji miejskiej, której jako małomiasteczkowa dziewczyna nigdy nie lubiłam ... Obudzi Cię za to tutejszy "hejnał", a wieczorem ukołysze kolęda płynąca z wieży kościelnej ... Dla takich chwil warto wycierpieć swoje ;)
UsuńJednak to co drażniło, drażni dalej ... I tak już będzie. Mimo to bywa, że lubię moje miasto :)
Dziękuję! Wszystkiego dobrego!
piękne migawki u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńcoś się skończyło, coś zaczyna...dużo dobrego na ten Nowy Rok :)
Dziękuję!
UsuńDobrze że się skończyło ... Niech nie wraca!
I dla Was samych dobrych chwil!
:)
... a ja nie czuję mocy działania. Jak nigdy zdaję sobie sprawę jak wiele zależy od otoczenia. A mnie nie pozostaje nic innego jak pogodzić się z tym czego zmienić nie mogę.
OdpowiedzUsuńAle nie jest aż tak źle jak można wnioskować po powyższych słowach :) Święta mnie nastroiły na działanie dotyczące wypracowania w sobie miłości do siebie samej, tak, aby jedno złe słowo głupich ludzi nie potłukło tego wszystkiego, co we mnie kruche.
Uściski przesyłam :*
Monika.
Ps. Te Twoje zdjęcia tak mocno oddają panującą na nich atmosferę....
Moniś kochana!
UsuńMam podobne przemyślenia do Twoich, jednak dzięki moim ostatnim doświadczeniom łatwiej jest mi pogodzić się z ewentualną porażką ... I mam teraz zupełnie inną jakość życia ...
"Boże, użycz mi pogody ducha, abym pogodził się z tym, czego nie mogę zmienić.
Odwagi, abym zmienił to, co zmienić mogę.
I mądrości, bym odróżnił jedno od drugiego."
Gorąco zachęcam Cię do zapoznania się z książką Aliny Mrowińskiej "Magda. miłość i rak. Magdalena Prokopowicz. O życiu, śmierci ... I o nadziei." (!!!). I tak jak kiedyś Magda do swoich czytelniczek, teraz ja ślę do Ciebie ogromną świetlistą kulę mocy!
Mniej kruchości na ten rok ... Dla Ciebie, dla mnie, dla Was ...
:***
Znajomy aniołek (ten rozmodlony czy rozśpiewany)
OdpowiedzUsuńPierniki przepiękne, za rok przyjdę na szkolenie w wypiekaniu, phi!
Sąsiadka E.
Zdecydowanie rozmodlony :) A wiesz, że to od wielu już lat niezmiennie mój ulubiony ... ? Wszystkie inne leżakują w kartonach, a ten jeden jedyny, rok w rok, w grudniu, wyciągany jest wraz z innymi najulubieńszymi świątecznymi bibelotami na światło dzienne, by cieszyć oczy, radować ^^
UsuńPowoli staje się niezwykle cennym dla mnie zabytkiem ;)
Bardzo bym chciała za rok zaprosić Cię do MOJEJ kuchni ... Choćby na to szkolenie, którego na pewno nie potrzebujesz ;) Phi!
Buziaki :*
Wszystkiego dobrego na Nowy Rok :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie! Piękno-ustny groszku! ;)
UsuńDziękuję :)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i niech moc będzie z Tobą:)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko ta moc mnie nie opuści ... , będzie to bardzo dobry rok ...
UsuńWszystkiego dobrego :)
Pięknie to opisałaś tak właśnie jawią mi się Świąta . Niechaj ich czar nie gaśnie, by zawsze się chciało być całym sobą w te dni , uważnym i nie tylko wtedy. Dobrych fluidów na cały Nowy Rok, nie do wyczerpania !
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńCudne życzenia ^^ Lepszych wspaniałości nie mogłabym sobie życzyć ...
Tego samego dla Ciebie Karolino!
Uśmiechnęłam się do Twej opowieści. Pięknie, wzruszająco.. Niech rok będzie cudowny, wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńUśmiecham się za każdym razem, gdy widzę Twój awatar :) Jest taki megapozytywny ...
UsuńDziękuję ...
Niech będzie cudowny! Pełen pozytywnych dni, magicznych zdarzeń i wszechobecnej miłości... By każdy dzień dawał siłę na następne, i następne ... By przeciwności szybko znikały, a szczęście mnożyło się w nieskończoność ...
Ślę uśmiechy :)))
Ale tutaj się ładnie zrobiło :) i tak świątecznie i w ogóle !
OdpowiedzUsuńNajlepszego w Nowym Roku dla Ciebie i całej rodzinki !
Dziękuję :))
UsuńWszystkiego dobrego dla Was!
By każdy kolejny dzień przynosił nowe małe szczęścia ... W co nie wątpię patrząc na sprzyjające warunki ... ;)
ale cudownie u Ciebie, oglądam to i oglądam i cudownie mi się zrobiło!!!! Najlepszego w Nowym Roku :*** spełnienia marzeń tych wielkich i malutkich !
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziaro!
UsuńTego samego Tobie Kochana! :) I spokoju, wytchnienia od problemów ... Wreszcie! I Tobie, i mnie by się przydało.
:*
Kamilo...niegasnących pokładów mocy na 2014....:)
OdpowiedzUsuńUśmiech zostawiam...:).
Przy sprzyjających fluidach (czyt. niezmordowanych pokładach mocy ;) pokonam to co uwiera najmocniej ...
UsuńDlatego dziękuję! Po stokroć dziękuję! :)
I na uśmiech uśmiechem odpowiadam ... :)