15 stycznia 2016

Ślady.

Póki co noworoczne postanowienia wciąż żarzą się w myślach i sercu ... , zostawiają na codzienności swe ślady ...
Więcej mnie w kuchni zdecydowanie.  Staram się nie poruszać w niej utartymi ścieżkami. Nie błądzę. Intuicyjnie sunę wśród nowych smaków płynnym szusem.
Odczuwam większą potrzebę bycia tutaj. Wciąż myśli bezwiednie w posty zamieniam.
A że doba wciąż za krótka i wydłużyć się nie da ... Na to nic nie zaradzę.
Pamiętam jednak o rzeczach fajnych, tych wszystkich rzeczach ważnych ...
Więc wspólnie czytamy "Charliego i fabrykę czekolady" , oglądamy po kilka razy film o tym samym tytule, odkurzamy z zapomnienia gry planszowe, karty i szachy ...
Więc głośniej chwalę laurkę i samodzielne czytanie ...
Znów spontanicznie cieszę się z przyniesionych piątek,  do których zbyt łatwo przywyknąć i które nabrawszy mocy powszedniości jakby tracą na wartości, a przecież nigdy nie powinny ... Okropne uczucie być niedocenianym.
Jestem obok, tulę jeszcze mocniej, częściej, najchętniej bez powodu ... , piekę ulubione łakocie, szukam w piwnicy sanek, udzielam wskazówek z dziedziny "szkic postaci"(ach! te nieokiełznane proporcje! co zrobić by łydki były jednakowoż ukształtowane, a palce właściwie rozczapierzone ... ? ; jednak najwięcej problemów to z konturem głowy (!) - Młodsza ma na to swój patent ... - zostawia rysowanie głowy na sam finisz! - wpierw korpusik,  rączki,  nóżki, czasem nawet włosy wpierw pojawią się na kartce, a na uwieńczenie - owal twarzy :) ), cierpliwie daję się oprowadzać po nowo zaaranżowanym domu dla lalek, zachwycam się ...
Na specjalne życzenie, w drzwiach prawie, choć późno już i pora do szkoły z domu wychodzić, plotę ulubiony cieniutki warkoczyk dyndający wśród pukli pachnących beztroskim dzieciństwem ...
Przed zaśnięciem milion razy odpowiadam że kocham i że dobranoc ...
Słucham uważniej ... Pocieszam ... Ostrożniej zapytuję .
Gdzieś pomiędzy znajduję czas na tylko moje przyjemności.
I cieszę się z małych rzeczy.
Co rano zapuszczam energetyczne Coldplay i uśmiecham się gdy rozbrzmiewa "Hymn for the weekend" ... Takie to nie moje, a płynę tanecznym krokiem przez ranek ...
Trzeci dzień z rzędu oglądam "Czekoladę", zaczytuję się Nesbo, gładzę spojrzeniem czekające na stoliku lektury znalezione pod choinką, piszę maila do kogoś kto bardzo na niego czeka, a później niecierpliwie wypatruję odpowiedzi, i odczuwam to samo podekscytowanie co kiedyś przy wrzucaniu listu do czerwonej skrzynki, a ikonka nieotwartej koperty nakrywa twarz uśmiechem ...
Umawiam się do kina na dobry film, po czym okazuje się że wolny wieczór to wcale nie taka łatwa sprawa, a na pewno nie tym razem...  Może jeszcze zdążę, nim zniknie z ekranów ... przecież właśnie śmieję się do rozpuku z informacyjnego sms-a od G., męża ulubionej kuzynki :"W niedzielę w kinie C. są te krowy* (...)".
Prawie spontanicznie daję się namówić na pewien koncert (już w lutym!) ... A teraz ciiii ... bo licho nie śpi.
Uśmiechem witam śnieg za oknem, zachwytem gałązki otulone puszystą kołderką ... Nie tylko mnie cieszy biały puch.  Dziewczyny zdobyły większe i mniejsze górki i pagórki, przemoczyły nie raz rękawiczki ... Maniek zaliczył samodzielne zwiedzanie okolicy wśród tańczących gigantycznych płatków. Nie byłby naszym mądrym psem gdyby nie skorzystał z tak długo uchylonej furtki ... ;) Piękną wybrał sobie scenerię ... Wyhasany i szczęśliwy szybko i grzecznie powrócił. Gdzie mu będzie lepiej ... ? Długo jeszcze zamroczony swym szczęściem i niecodzienną przygodą siedział z kością w pysku w samym centrum śniegowego przedstawienia, ani mu w głowie było schować się do ciepłej i przytulnej budy.
Pomimo wszystko rejestruję dobry czas.
Mniej przyjmuję się sprawami na które nie mam wpływu, nie zawracam sobie głowy maluczkimi złośliwcami ...
I uśmiecham się szeroko, gdy nieznany podlotek wychodząc z firmy życzy mi miłego dnia ...
I rozgaszcza się w sercu radość prostego szczęścia.
Boże, czego tu marudzić ... ?
Jest pięknie.





* "Moje córki krowy" Kingi Dębskiej

7 komentarzy:

  1. I niech te piękne chwile trwają cały czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda jest taka że codzienność takimi właśnie chwilami wciąż się pisze. Tylko nie zawsze potrafimy to dostrzec ...
      Dobrego czasu dla Ciebie :)

      Usuń
  2. Kochany Maniuś, śliczny! Może kino w następny weekend, obczaję repertuar :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobry. Trochę niezręcznie się czuję pisząc, bo nie do końca wiem czy mam prawo tu zaglądać czy nie (bo ja to obca jestem).
    Wędrowałam sobie jednak po Internecie, w przerwie od pracy, szukając wrażliwych i nadwrażliwych blogów. I tak mnie jakoś nakierowało tu i chciałam tylko dać znać, że bardzo się cieszę, że tu trafiłam. Chciałam też napisać, że czytając to, co tu napisano, czuję się jakoś tak znajomo, ale jaśniej, cieplej. I to jest takie przyjemne na chwilę się w takim stanie znaleźć. Nie chcę pisać wielu komentarzy, dlatego pozwolę sobie tutaj napisać, że to, jak śpiewa Wioletta jest niesamowite (z całą zawartością tego określenia). We wpisie z 30.06.2014 r. ten głos wypłynął tak daleko od Mniejszego Miasta, daleko od budynku z żółtą elewacją. W jakieś inne przestrzenie popłynął, a ja wraz z nim. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry :)
      Nie musisz czuć się niezręcznie. Wszyscy nadwrażliwi wrażliwcy są tu mile widziani. Śmiało mość się wśród mych literek. Niech Ci tu będzie wciąż tak samo dobrze :)
      Czasami taki komentarz potrafi rozjaśnić najmroczniejszy dzień. Dlatego dziękuję Ci za niego. Wyrwałaś z macek bylejakości moje na szczęście już nieaktualne wczoraj.
      P.S. Późną wiosną z okazji święta Mniejszego Miasta odbył się sie mini recital Wioletty. Tubylcy niestety nie poznali się na prawdziwej sztuce. Oczekując rąbanki w rytmie disco polo (która miała nastąpić nieco później - zaproszono bowiem Gwiazdę Dużego Formatu phi!) rozpierzchli się po stoiskach z piwem i żarciem prosto z grilla. Ci nieliczni szczęśliwcy zostali pod sceną (pod samą sceną!). A emocje towarzyszące genialnemu wykonaniu trzymają ich aż do dziś. Ciary i obecność łez nieuniknione.

      Ściskam Cię serdecznie :)

      Usuń
    2. Dziękuję, będę tu zaglądać :)

      Usuń