29 listopada 2012

Szalony czas

Tydzień zaczął się tak, że gorzej już chyba nie mógł. Morze wylanych łez Starszej i naszych uronionych ukradkiem :( Po atmosferze żałoby nastał okres dziwnego niepokoju i podniecenia ... Wszystko wskazuje na to, że tydzień będzie miał mimo wszystko milsze zakończenie.
Przeprowadzka. Nie mogę doczekać się malowania ścian i tego momentu rozkładania wszystkiego na nowym miejscu. W myślach cały czas planuję co i gdzie postawię :)






W końcu będzie bardziej po mojemu. Marzy mi się parapet pełen książek ...
Małe i duże aranżacje i wizualizacje odgrywające się w mojej głowie, nie pozwalają ani na chwilę skupić myśli na czym innym. To dlatego mało mnie tutaj i u Was. Staram się zaglądać, ale moja doba ostatnio dziwnie się kurczy. Brak czasu na podstawowe obowiązki. Nie mam głowy do gotowania, sprzątania - obecne miejsce zamieszkania powoli zaczyna przypominać zapuszczoną norę :O Kłóci się to bardzo z obrazem porządnickiej mnie :/ Książki znów poszły w odstawkę i smutno patrzą na mnie ze stolika przy łóżku, wywołując dodatkowe wyrzuty sumienia. A tydzień szalony i oprócz przeprowadzki, poważnych decyzji, mnóstwo innych spraw do załatwienia. I święta tuż tuż ... To będą zdecydowanie inne święta :)))
W całej tej gonitwie musiał się znaleźć czas na szkolną imprezę andrzejkową Starszej. Zaliczyłyśmy ją wczoraj razem z Młodszą na doczepkę ;) Nawet mamusia popląsała :) A co!

 







 



26 listopada 2012

FUCK 2


Sama nie lubię czytać takich postów. No bo skąd ktoś może wiedzieć co teraz czujemy? Nie znał Puśka, nie patrzył jak rośnie, nie klął siarczyście sprzątając jego klatkę, by zaraz potem pieszczotliwie myziać go za uszkiem i z czułością całować jego kudłaty łebek ... Nie chce mi się tu o tym pisać, ale poniekąd czuję się do tego zobligowana ... Pisałam tu o nim nie raz. Dziś odszedł Pusiek :((((( Po kilku tygodniach choroby, gdy wydawało się, że wszystko idzie w dobrą stronę, gdy znów zaczął żywiej reagować, chętniej jeść, podgryzać głaszczącą go dłoń, usnął na zawsze ...
Nawet nie wspomnę o tym jak zareagowała Starsza ... :(( 
Nigdy więcej żywych stworzonek w naszym domu :(( Nie w domu takich miękkich serduszek.

 

23 listopada 2012

Miły początek weekendu

Gdyby tylko cały weekend mógł minąć mi tak przyjemnie ... 
Małe i duże przyjemności :)
Przepis na udane przedpołudnie? Doborowe towarzystwo, kawka, coś słodkiego, dobra muzyka i jakakolwiek forma zadbania o siebie. 
Moje bateryjki naładowane! 
Dziękuję :*


 



Drogi Mikołaju!
Choć na początku zdawało mi się, że niczego nie potrzebuję ... ;) to jednak doszłam do wniosku, że oprócz Kindle chciałabym jeszcze znaleźć pod choinką odżywkę do rzęs RevitaLash :D





21 listopada 2012

Z rumieńcem na twarzy 2

Dziś znów się nie wyśpię ... Druga część Greya wciąga jeszcze bardziej niż pierwsza (jest bardziej przyziemna :)! Nadal Harlequin, ale jaka moc ;)! Gdyby tylko nie morzył mnie sen, czytałabym całą noc. Nawet mi się zrymowało! :)
I spieszę potwierdzić, że to nie książki dla panów. Przynajmniej nie dla mojego! Oczywiście (jak dobrze przypuszczałam!) nie wciągnęła go historia romansu Any i Christiana. Czyta, ale robi to bez przekonania (bez rumieńców na twarzy :).
Stosik wciąż rośnie i rośnie ... Za sprawą zielonych-butów wybrałam się do biblioteki i zdecydowałam na "Czarownice z Salem Falls" Jodi Picoult. Nie znam żadnej książki tej autorki i dlatego jestem jej strasznie ciekawa. Gdy tylko zacznę czytać, dam znać czy warto.
A przy łóżku wśród naszych lektur coraz częściej znajduję książki Starszej i Młodszej, które to chyba podpatrując nas, upatrzyły sobie nasz ulubiony kącik czytelniczy :)) I tak z naszymi książkami aktualnie miesza się "Koszmarny Karolek" Starszej i "Plastusiowy pamiętnik" Młodszej :)) Lubię to wymieszanie ...

 


Wracam do przerwanej lektury :) 
 

19 listopada 2012

Nudno tu jak ch...

"Nudno tu jak ch..." napisała na swoim profilu na Facebooku dziennikarka Anna Wendzikowska , a teraz rozpisuje się na ten temat zgorszona WP. O rany! Zaklęła sobie siarczyście! I co z tego? Czy komuś wyrządziła tym krzywdę?!! Dobrze, że mnie nie słyszą :P Ja również lubię sobie zakląć siarczyście i lubię towarzystwo osób "oklętych" (a drażnią mnie tacy, co to niby tacy zgorszeni i pouczają mnie, że to nie wypada ...). Żenujący jest poziom newsów nie tylko na WP ...
U mnie też nudno jak ch... :D Nic się nie dzieje, chwilowy zastój, leń mnie ogarnął niemiłosierny ... Mało mnie ostatnio na blogu.
Zdjęcia z cyklu "Kamila się nudzi" :D

Nogi ...

 ... :D



Nogi ....

NOGI


Cóż by innego?




O! Nogi! :D
























P.S. Muszę znaleźć jakiś fajny program do obróbki zdjęć, bo kiszka mi tu wyszła :P

16 listopada 2012

Znudzona


Ktoś kiedyś powiedział mi, że szybko się wszystkim nudzę. Jest w tym trochę prawdy ...
Czasem mam naprawdę wszystkiego dość ... Wtedy lubię sięgnąć po pewnik, który zawsze wprawia mnie w odpowiedni nastrój i który sprowadza moje myśli na właściwe tory.

Kto jeszcze nie widział, koniecznie musi obejrzeć. I nie tylko w okresie okołoświątecznym. Mnie smakuje równie dobrze wiosną, latem i jesienią. Bardzo wzruszający, prawdziwy ... Pokazuje co tak na prawdę jest w życiu ważne ... Banał? Być może, ale za to jaki piękny ...

 

 

 

12 listopada 2012

Łowy :D

Udałam się dziś na polowanie ... Obudził się we mnie instynkt łowcy ... Obłowiona pękam z dumy :))) Trafiły mi się prawdziwe perełki! Łupy za grosze cieszą ogromnie, a że w stanie idealnym (niektóre funkiel - nówki z metkami :) to radość tym większa. I jak tu nie kochać szmateksów ... ? Gorzej z kulturą osobistą co niektórych klientek ... Przepychanki przy wieszakach, rozpychanie się łokciami, głośniejsze wzdychania pod przymierzalniami bawią mnie od zawsze ... ehhhh ... :)









 

9 listopada 2012

Zabawa blogowa

Pewna bardzo miła osóbka Moaa wyróżniła mojego bloga i zaprosiła do zabawy :)






Zasady:
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.


Pytania od Moaa:


1. Wymarzony prezent od Mikołaja :o) ?

Jeśli to bogaty Mikołaj, to poproszę o mały domek z ogródkiem, albo chociaż ;) jakiś porządny aparat do pstrykania fotek na bloga (ten, z którego korzystam aktualnie działa mi na nerwy). Jeśli nie aż tak bogaty ... , to wystarczy dobra książka, perfumy ... i inne przyziemne życzenia :)

2. Po pracy...?

... zmęczona na umór marzę o kąpieli, drinku (zamiennie gorącej czekoladzie - zależnie od sytuacji), ciepłym łóżeczku i książce, a tymczasem ... zgoła inne przyjemności zwane obowiązkami.

3. Najpierw obowiązki czy przyjemności?

Najpierw obowiązki. Zdecydowanie. A zaraz potem przyjemności :)

4. Wczoraj czułam się...?

... dobrze, spokojnie, błogo. W ogóle ostatnio jakoś tak dobrze mi ze sobą i z innymi.

5. W życiu chcę osiągnąć..?

Nie mam żadnych konkretnych celów zawodowych, żadnych sprecyzowanych planów zawodowych, nie wiem co chciałabym robić w przyszłości (wiem natomiast czego na pewno nie chciałabym robić! Ale nie tego dotyczy pytanie :). Chciałabym znaleźć dla siebie coś, w czym czułabym się dobrze, w czym mogłabym się spełniać, realizować. Jedyne co przychodzi mi teraz do głowy, to książka ... Chciałabym kiedyś coś napisać ... i wydać. Marzę o tym od zawsze. Jednak odpowiadając na to pytanie, bardziej skupiałabym się na mojej rodzinie. Jeżeli patrzę w przyszłość, to tylko w tę daleką ... z dużym salonem, z kominkiem i dużą rodziną zgromadzoną przy wielkim stole - dzieci, wnuki i ja z Panem Poślubionym, pomarszczeni życiem, trzymający się za ręce. Na tym zależy mi najbardziej. Czyli spokój, harmonia, miłość, szczęście ...

6. Boję się...?

Boję się o najbliższych, o ich zdrowie, o to, że mogłabym ich stracić ... Tylko tego się boję. No dobra ... jeszcze pająków i dentysty, ale to jestem w stanie strawić/zdeptać/zacisnąć zęby ... ;)

7. Nie straszne mi..?

Oprócz powyższego ... nic nie jest mi straszne.

8. Wymarzone wakacje w ...?

W Toksanii we dwoje (ewentualnie z dziećmi i z niańką)^^

9. Pasją mą jest (lub uwielbiam robić...)...?

Czytanie, pisanie i blogowanie, kreatywne (plastyczne) działanie i sztuka makijażu.

10. Nigdy...? (Odpowiedź nigdy nie mówię nigdy się nie liczy ;o)

Nigdy nie skoczę na bungy! I nigdy nie sądziłam, że wezmę udział w takim projekcie ;)

11. Mam...?

Mam fajne życie i fajną rodzinkę :)))))))


MOJE PYTANIA:

1. Nie cierpię ...

2. Uwielbiam ...

3. Lubię w sobie ...

4. Trzy rzeczy, które zabrałabyś na bezludną wyspę (oprócz telefonu i laptopa! :) ...

5. Marzenia do spełnienia ...

6. Chciałabym ...

7. Jutro ...

8. Zawsze ...

9. Nigdy więcej ...

10. Gdybym trafiła szóstkę w Totka ...

11. Gdyby miało nie być jutra ...

 

Oto osoby nominowane przeze mnie :D : Paula, Honorata, Sweet Pea, Anna, Mała Mi, Asia, Heidi, Aghapimetka, kultur-alnie, Mamsan, Tylko Sekretarka. 

 

Z góry zaznaczam, że udział w zabawie nie jest obowiązkowy! Sama jestem przeciwna tego typu "łańcuszkom". W tym wzięłam udział, gdyż pytania Moaa bardzo przypadły mi do gustu. Jeśli moje spodobały się Tobie ... ZAPRASZAM :) Jeśli nie, absolutnie nie będę czuła się w żaden sposób urażona. 

 

8 listopada 2012

Bawię się świetnie




Choć mam wrażenie, że bawię się świetnie, to jednak czasami przychodzi taki dzień, gdy dociera gdzieś do mojej podświadomości myśl, że tak naprawdę to żyję gdzieś obok siebie, że życie przecieka mi przez palce i że zamiast posuwać się do przodu, dalej stoję w miejscu. Bilans zysków i strat wypada "chusteczkowo" :/
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że na co dzień wisi mi to zupełnie. Zahartowałam się. Opanowała mnie jakaś znieczulica. Wiele spraw pieprzy się, a moje podejście do nich, to pełna olewka pod tytułem "jakoś to będzie". Zauważyłam, że coraz łatwiej z wszystkim się godzę, kolejne ciosy coraz dzielniej przyjmuję na klatę. Jestem pogodzona z sobą, z tym co daje mi los. Żyję dniem dzisiejszym, nie wiem co będzie za tydzień, a co dopiero za miesiąc. Wydaje mi się, że już na nic nie czekam, a jeśli czekam, to biernie ... (nijak ma się to do konwencji tego bloga i jego nazwy). Chyba nie tak to powinno wyglądać ... Ale jestem dziwnie spokojna. Wiem, że będzie dobrze. Musi być :)


 

Mąż śmieje się, że na blogu same moje nogi :)) No cóż! Twarzy nigdy nie pokażę (NIGDY nie mów NIGDY!), sama nie obfotografuję się sensownie z tyłu czy z boku, a chętnych do tego zajęcia jakoś brakuje. Więc ... dziś MOJE NOGI W DRODZE DO PRACY :D

 

 

7 listopada 2012

Pezet

Oglądaliście wczoraj Kubę? Ja nie mogłam przegapić tego odcinka! Jednym z gości programu był nikt inny tylko Pezet! Ciekawy wywiad, ciekawa osobowość ... Prezentuje mój ulubiony typ faceta, czyli "seksowny umysł" - chyba tak najlepiej można go opisać :) Mam do niego słabość ... ;) Gdyby nie pewna osoba, nawet nie wiedziałabym o jego istnieniu ... Ale już od kilku dobrych lat wiem i baaaaardzo lubię :))

 

 

 

 

5 listopada 2012

Poniedziałek

W poniedziałek na pierwszej lekcji Jaś szepcze do kolegi:

- Która godzina?
- Dwadzieścia po ósmej.
- Do licha! Ale ten tydzień się wlecze.

:D 

Niedzieli nie cierpię, za jej specyficzny klimat, w którym to czuć w powietrzu zbliżający się nowy tydzień. Nie umiem wypoczywać z czającym się za rogiem poniedziałkiem, ze świadomością, że to jeszcze tylko kilka godzin i znów do biegu, gotowi, start!, gonitwę czas zacząć. Do poniedziałków mam ambiwalentny stosunek. Bo z jednej strony cieszę się, że to już nie znienawidzona niedziela z widmem kończącego się weekendu (wszak już lepiej mieć za sobą tę napiętą atmosferę oczekiwania), z drugiej strony wkurzam się na maszynę, która ruszyła i zatrzyma się dopiero w piątek. I w każdy poniedziałek smętnie powtarzam sobie BYLE DO PIĄTKU :)


  




  Życzę Wam udanego tygodnia :) !!!


1 listopada 2012

Obietnica

Pamiętam, że jako dziecko obiecywałam jej, że gdy już odejdzie, będę ją tu odwiedzać. Ona mówiła wtedy, że na pewno o niej zapomnę ... Nie zapomniałam. Ale nie lubię tego miejsca, nie lubię łez napływających do oczu i myśli krążących wtedy po głowie. I to wszechogarniające uczucie tęsknoty, smutku i pustki. Tyle już lat minęło ... W międzyczasie dorosłam. Wciąż tęsknię ... Chciałabym teraz porozmawiać z nią o tylu rzeczach, o których nie zdążyłam ... Wiem, że gdzieś tam jest i patrzy na mnie, sprawuje nade mną pieczę. Mój dodatkowy Anioł Stróż :)

 

 

                                                                                 

No i po Halloween

Szkoda, że w czasach mojego dzieciństwa nikt nawet nie słyszał o Halloween. Jestem przekonana, że czynnie brałabym w nim udział! Na szczęście jest to do nadrobienia :))






Mały bonusik :)

-Słyszałem, że jakiś duch nawiedza to miejsce  ... - mówi turysta zwiedzający stary zamek.
-Ludzie plotą bzdury! Mieszkam tu od trzystu lat i nigdy go nie spotkałem!