25 maja 2014

Ku pamięci czyli jak to jest z tym blogowaniem ...

Ostatnio bardzo intensywnie zastanawiam się nad torem moich tutejszych myśli.
Nad tym czy idą one w dobrym kierunku ... Czy na pewno w tym, który obrałam sobie na samym starcie. (Notabene w lipcu stuknie mi blogowa dwójeczka :D)
Jednocześnie dumam nad tym czy aby na pewno konieczne jest trzymanie się stałej trasy ...
Błądzę.
Co i rusz zbaczam z jednej drogi, drugiej, wracam się ...
I pewnie długo jeszcze szukać będę tej właściwej.

Od czasu do czasu wertuję stronice Marzeń ... Przechadzam się z nostalgią (bywa że żenującym uczuciem wstydu) wzdłuż i wszerz swoich okrojonych wspomnień i do jednego wniosku dochodzę. Oprócz tego, że ewidentnie dojrzewam, zmieniam się, że życie mnie kształtuje na swoje podobieństwo, że co i rusz przybieram jego różne formy ... Oprócz tego, co gołym okiem widać, nie oszukujmy się - starzeję się (co mnie akurat naprawdę! cieszy) ... Oprócz tego wszystkiego, permanentnie wychodzi z nich jeden wielki ... chaos. Bo i taka właśnie jestem ja sama. Kompletnie niepoukładana, coraz bardziej pogubiona, zmienna, wielowątkowa. Chaotyczna.

Łamię sobie głowę nad moją tutejszą niezwykle czytelną karuzelą emocji. Z bardziej lub mniej migoczącymi kolorowymi światłami. Nie wiem czemu ale wstydzę się tych emocji.
Złamało mnie kilka komentarzy. Ocenianie mnie bez poznania sytuacji od podszewki dotyka zbyt mocno.
Wiele cennych myśli zamknęłam w szczelnym pudełku i już nigdy potem nie pozwoliłam im tu wypłynąć.
Później było coraz gorzej.

Mam też opory przed afiszowaniem się ze swoim szczęściem. Trochę myślę, że nie wypada, trochę nie chcę tego szczęścia zapeszyć ...
  
Czasem mam ochotę wyżalić się tutaj przed Wami, ale w obawie przed późniejszym z tego się tłumaczeniem, odpuszczam. I tak wiersz z ostatniego posta przechodząc przez moją osobistą cenzurę, zmienił zupełnie swe oblicze. Początkowo zupełnie mroczny, dotykający tematu śmierci jako lekarstwa na ból życia, aktualnie mówi o przemijaniu maja ... jedynie. Odsiany z bolesnych emocji nie straszy czytelnika, lecz nie mówi o tym co w duszy gra(ło).

Dużo myślę o moim okrojonym wizerunku. Zakrzywionym obrazie wyłaniającym się z wszystkich notek.
Wrócę do zapisanych tutaj myśli i wspomnień po latach, i jeszcze sama uwierzę w ten kolaż sprzecznych obrazów ...  A po drodze zgubię miliardy chwil ulotnych, tych które miałam tu tak skutecznie łapać i skrupulatnie opisywać. Ku pamięci. Ku pokrzepieniu potrzebujących serc.

Nie wiem jaki jest sens takiego pisania. No bo jaki jest sens przecedzania myśli ... ?
Albo piszę dla siebie, albo nie jestem sobą. Nie da się zgrabnie połączyć jednego z drugim. Przynajmniej ja nie potrafię.
Nigdy nie było moim celem pisanie pod publiczkę.
Nie chcę by ten blog był miejscem gdzie jedynie publikuję i liczę się ze słowami. Chcę by był MOIM miejscem w sieci ...
Chcę pisać tu bardziej od siebie, po mojemu.
Nie oglądając się za siebie, ani na wszechobecną krytykę.
Bez męczącej cenzury.
Bez oceniania i moralizatorstwa.
Ku pamięci.
Spróbuję.
Będzie szczerze. Będzie niewygodnie.
Pewnie wciąż chaotycznie ;)
Wybaczcie jeśli czasem nie będę odpowiadać na komentarze. Nie zamierzam się przed nikim tłumaczyć.
Każdy ma własne życie i trawi je na swój własny sposób.

Ratuj się kto może ;))))




13 maja 2014

Rymy tęsknotą pisane

Maj kwieciem pachnący
chłonę zachłannie  wszystkimi zmysłami
Upajam się,  zapachem otulam
biorąc co od siebie daje pełnymi garściami

Bez niewzruszony wyzionął ducha
migiem! raz!
Za szybko gubiąc sprężystość, twarz
Dzwonki konwalii dzielnie dyndając resztkami sił
(zupełnie jakby ktoś złośliwie z mego upojenia kpił)
dołączą do bzu lada dzień
konając

z ogromnej tęsknoty
uschną

nie pozostanie po nich choćby śladu cień

O! Ukochany maju! Dokąd tak spieszno Ci ..?







8 maja 2014

In my head


"Chodź ucieknijmy stąd ... "
zagrało radio
legiony myśli ruszyły szturmem na moją głowę ...
przytłaczający to ogrom nostalgii za niedoścignionym





Gdyby tak lekko
po prostu
ot tak ..
porzucić wszystko
i dalej gnać
gdzie wiatry niosą
gdzie marzeń blask
spełnienia rytm
inaczej płynie czas

dokąd wciąż ciągnie nas

( ...)





3 maja 2014

* Bonus!!! Pozostałości ...

... po świętach ;)


















* Pozostałości świątecznych ciąg dalszy :))
   Dorzucam kilka fotek :)
   A na nich:

1. Wielkanocne Angry Birds - produkcja własna (warsztaty plastyczne)
2. Wiosenne koszyczki - styropianowe jaja obklejone mocno skręconą bibułą i przyozdobione ręcznie robionymi papierowymi ozdobami - produkcja własna (jak wyżej)
3. Zajączek i kurczak - kuling z papieru - technika podpatrzona, przy odrobinie wolnego czasu do wykonania, aczkolwiek widoczne na zdjęciach okazy to nabytki - dzieło zdolnych i zręcznych łapek mieszkanek Mniejszego Miasta :) (jak wyżej)
4. "Lotta. Trzy opowiadania" czyli z czym przykicał wielkanocny zajączek :) - zdecydowanie najprzyjemniejsza świąteczna pozostałość ^^
5. Baranek z patyczków do uszu - sweet ^^ - produkcja własna (jak wyżej)